ggg ggg

PUSTKI W RATUSZU, czyli burmistrz na wyjeździe

Na 24 września 2014 r. została zwołana sesja Rady Miasta, jednak oprócz radnych na sali posiedzeń nie zjawił się nikt z urzędników.

O tym, że nie będzie burmistrza Władysława Krzyżanowskiego ani zastępcy Danuty Janusz, ani naczelników i urzędników wydziałów pracujących w ratuszu, ani dyrektorów jednostek samorządu i oświatowych, radni dowiedzieli się dopiero wchodząc na obrady. Co prawda na drzwiach do sekretariatu (zamkniętego na głucho) wisiała kartka, że sekretariat Urzędu od godz. 12.00 jest nieczynny, ale o nagłej ewakuacji najważniejszych urzędników nie było mowy. Niestety, kto miał do tej pory wątpliwości, kto w ratuszu jest winny niezgody pomiędzy radnymi i burmistrzem po tej kuriozalnej sytuacji chyba dostrzeże brak szacunku i wieloletnie lekceważenie radnych miejskich przez burmistrza. Co prawda na dwa dni przed sesją burmistrz chciał przełożenia obrad na bliżej nieokreślony termin w październiku i tłumaczył to udziałem w pogrzebie. Jak sugerowali radni nikt bliżej o takim fakcie nie wie. Jednak Rada podjęła obrady, bo termin i porządek był ustalany wcześniej oraz jak zwykle był wielopunktowy. Z racji braku burmistrza radni musieli zmienić porządek obrad i usunąć te punkty, które wprowadził burmistrz. Trochę to czasu zajęło, ale i tak sesja trwała jak na standardy Ostrowi Maz. bardzo krótko.
W trakcie usuwania stała się chyba jedna dobra rzecz – radni usunęli punkt o nadaniu imienia Przedszkolu Nr 2 przy ul. Zwycięstwa 2. Jak się okazuje niektórzy radni uważają pomysł nadania przedszkolu im. Józefa Piłsudskiego, za co najmniej dziwny. Jak mówią tempo przyjmowania przez Radę Młodzieżową tej uchwały i wcześniejsze naciski burmistrza na złożenie wniosku o nadaniu właśnie tego imienia przez dyrekcję przedszkola wydaje się niewłaściwe. Uważają to za wkręcanie radnych w intrygi burmistrza. Imię Józefa Piłsudskiego nie jest właściwe dla placówki przeznaczonej do opieki nad maluchami. Rzeczywiście, co tez dzieci całkowicie nieświadome wydarzeń historycznych są w stanie zrozumieć z przekazywanych im słów. Czy zabrakł już miłych i pozytywnych nazw dla przedszkola? Może jednak należałoby zastanowić się nad tym, co proponujemy! Dzieci kilkuletnie będą rysowały patrona? Będą słuchały opowiadań o życiu i działalności patrona? Będą chodziły pod pomnik marszałka na koniu w Komorowie? Pomysły lub inspiracje, jeśli to prawda, burmistrza Krzyżanowskiego są porażające. Radni wykreślili punkt o zmianach w budżecie i przyjęli informacje m. in. o działaniach na rzecz promocji miasta, o realizacji inwestycji, o realizacji budżetu za pierwsze półrocze.

DSCF0284

Pierwszy od lewej Stanisław Dylewski

 

O zdanie na temat sytuacji w Radzie Miasta Ostrów Maz. oraz współpracy z burmistrzem zapytaliśmy Stanisława Dylewskiego, radnego Miasta Ostrów Mazowiecka.
„Pełnię funkcję radnego po raz pierwszy. Przez te cztery lata zdobywałem doświadczenie i stwierdzam, że musiałem się szybko uczyć, aby nadążyć za rzeczywistością. Radni, którzy pełnili funkcję radnego już wcześniej zdecydowanie twierdzą, że w takich warunkach współpracy z Burmistrzem nigdy nie pracowali. Wydawało mi się, że jako radny wybrany w demokratycznych wyborach będę współdecydował w podejmowaniu dla miasta i naszych mieszkańców ważnych decyzji. Dyktatorski sposób rządzenia przez Burmistrza Miasta pozbawił radnych tego zaszczytnego zadania.
Urodziłem się w Ostrowi Mazowieckiej i pamiętam świetne lata, kiedy to nasze miasto należało do najładniejszych miast w byłym woj. warszawskim. Wydawało mi się, że podczas tej kadencji przywróci się świetność z tamtych lat. Pozostały tylko marzenia.
Miasto z połamanymi chodnikami i ulicami w centrum straszy swoim widokiem. Ościenne miasta jak Zambrów, Wyszków, Ostrołęka przegoniły nas. Tam widać, że jest dobry gospodarz, któremu zależy na mieszkańcach i na estetyce.

Jak jest obecnie:

1. Brak pracy w mieście i okolicy powoduje, że młodzi i starsi mieszkańcy uciekają za pracą i układają sobie bezpiecznie stabilne życie w innych miast. Miasto się starzeje.
2. Sesje Rady Miasta to nieustanne potyczki z Burmistrzem. Brak dialogu i porozumienia Burmistrza z radnymi powoduje zahamowanie rozwoju miasta.
3. Jako przewodniczący Komisji Rewizyjnej mam ogromny problem w realizowaniu zadań zapisanych w Planie Komisji zleconych i zatwierdzonych przez Radę Miasta. To niezadowolenie z pracy Burmistrza spowodowało, że trzy razy z rzędu Pan Burmistrz nie otrzymał absolutorium.
4. Lekceważące traktowanie radnych i prowokacyjne zachowanie Burmistrza wyzwala na sesjach niemiłą atmosferę i agresję. Za wszystko Burmistrz obarcza winą radnych. Ja natomiast uważam, że agresja wytwarza agresję. W rodzinie jak rodzice są spokojni, to i w rodzinie jest porządek i spokój.

Przytoczę kilka faktów, które naprawdę miały miejsce w Naszym Urzędzie.
Na jednej z kolejnych sesji poprosiłem Burmistrza, aby zechciał skierować środki na remont chodnika w centrum miasta przy byłej nastolatce. Prośba była zasadna, ponieważ Spółdzielnia Mieszkaniowa remontowała chodnik należący do Spółdzielni, a wąski chodnik przy ulicy należał do Miasta. Powiedziałem, że ładnie to by już w całości wyglądało. Pan Burmistrz z uśmiechem odpowiedział: „ Panie Radny może pan tym swoim ładnym chodnikiem chodzić”. Moim, ponieważ jestem członkiem Rady Nadzorczej Spółdzielni i przede wszystkim członkiem Spółdzielni Mieszkaniowej „Nasz- Dom”. Pomimo podjętej przez radnych uchwały z dnia 28 grudnia 2012 r. dotyczącej przekształcenia gruntu należącego do Spółdzielni z wieczystego użytkowania w prawo własności Burmistrz do dnia dzisiejszego uchwały nie zrealizował. Na prośbę jednego z mieszkańców zwróciłem się na piśmie, aby autobus miejski miał również przystanek przy cmentarzu ul. Wiśniowa. Pan Burmistrz odpowiedział, że jest problem z ustaleniem rozkładu jazdy. W następnym piśmie do Burmistrza zaproponowałem, że sam ułożę ten rozkład kilku autobusów, i dodałem cytuję: „Jak to się dzieje, że w innych miastach z dnia na dzień zmieniają rozkład kilkuset autobusów lub pociągów”. Pan Burmistrz w komediowy sposób nie przyjął mojej propozycji tylko odpowiedział, że pociągi nie zajeżdżają na cmentarz. Takie kpiny z Radnych czynione były wielokrotnie.

DSCF0288
Pan Burmistrz nie szanował radnych, a oczekiwał bezwzględnego posłuszeństwa. Tak się nie da rządzić. Jest to wolna i demokratyczna Polska i oczekujemy szacunku i możności współdecydowania o losach naszego miasta. Proponowałem Burmistrzowi budżet obywatelski. Ta propozycja także nie znalazła poparcia. Ci mieszkańcy, którzy dokładnie czytają prasę i protokoły z przebiegu sesji przyznają, że trudno by było im pracować w takich warunkach.
Moim zdaniem inaczej wyglądałaby współpraca, gdyby burmistrz Władysław Krzyżanowski nie widział w radnych wrogów, a partnerów do rozwiązywania trudnych problemów i tym samym poprawiłaby się jakość życia naszych mieszkańców”.
/wysłuchała i opracowała Janina Czerwińska/

DSCF0292

2 340 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
„Twoje myśli, Twoje słowa pozostaną pośród nas…”

23 września 2014 r. odbyła się w wyszkowskim Liceum Ogólnokształcącym niezwykła uroczystość - odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej śp. harcmistrzowi Andrzejowi...

Zamknij