ggg ggg

Przebudowana kładka nad Narwią może być wabikiem na turystów? (24.02.2014)

Na przełomie lipca i sierpnia ruszy przebudowa mostu bujanego, który od 30 listopada 2011 roku wyłączony jest z użytku nakazem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Kładka dla pieszych, to priorytet dla mieszkańców dzielnicy Popław gdyż stanowiła najczęściej użytkowaną przez nich przeprawę przez Narew.

Radni miejscy zatwierdzili jeden z dwóch projektów, którego realizacja będzie opiewała na blisko 6 milionów zł. Tak zwany most bujany zamieni się w 250 metrową kładkę o szerokości użytkowej 3 metrów, wzbogacony o galeryjki wraz z małą architekturą w postaci ławeczek dla spacerowiczów oraz z możliwością przejazdu dla karetek. Brzmi imponująco?

DSC_6985

 

„Mamy świadomość, że most przydałby się nam, ale w tej części miasta on kanalizowałby sporą część ruchu w historycznej części miasta” – mówi Burmistrz Wojciech Dębski 

 

W poniedziałek 17 lutego burmistrz Wojciech Dębski zorganizował konferencję prasową w trakcie której wyjaśnił między innymi wszelkie plany dotyczące budowy nowej przeprawy dla pieszych przez rzekę Narew. Konferencję zwołano tuż po piątkowej Sesji Nadzwyczajnej w trakcie której nie obyło się bez delikatnych słownych przepychanek z opozycją. Konferencja pozwoliła burmistrzowi ustosunkować się do wątpliwości i zarzutów stawianych między innymi przez radnego Andrzeja Kwiatkowskiego oraz mieszkańca Popław i działacza społecznego, miłośnika motoryzacji Fryderyka Pawelca. Mimo iż podczas sesji radni jednogłośnie opowiedzieli się za jednym z dwóch proponowanych projektów mostu, przeciwników i krytyków wśród działaczy społecznych oraz niektórych radnych nadal nie brak.
„Ja staram się przekazywać państwu suche fakty, nie będę komentował kwestii kładki. Zdaję sobie sprawę z tego, że Ci z państwa, którzy na sesji występowali mogą mieć jakiś inny pogląd” – we wstępie konferencji prasowej oświadczył burmistrz Wojciech Dębski. Przeprosił również za niedogodny termin zarówno Sesji Nadzwyczajnej, jak i konferencji prasowej, która odbywała się w poniedziałek rano.
„Nie branie pod uwagę godzin pracy dziennikarzy, to częsty błąd samorządowców. Ogólne zasady współpracy z samorządami wyznaczają dwa terminy w których konferencji nie powinno organizować się. Złym terminem jest na ogół piątkowe popołudnie, bo wtedy wielu dziennikarzy wybiera się już na weekend. Z drugiej strony jest to najlepszy termin na podawanie „niewygodnych informacji”, o czym wiedzą doskonale fachowcy od Public Relations. Podobnie – ze względu na powrót z odpoczynku, również poniedziałek nie jest najlepszym terminem. Istnieją różne szkoły. Niektórzy twierdzą, że najkorzystniejsze terminy na organizację konferencji to od wtorku do czwartku w godzinach 10-12 i 15-17 oraz piątki od godziny 10 do 13” – głoszą podstawy Public Relations oraz wiele publikacji dotyczących współpracy z mediami.
Kładka jednak rzecz ważna i zdaje się aktualnie priorytetowa dla Pułtuska, więc dziennikarze na konferencji stawili się w komplecie. Na lokalnym rynku medialnym dziennikarz jest na każde zawołanie, niezależnie od pory dnia.
Konferencja prasowa była nagrywana. Zapis wideo, jak poinformował burmistrz Wojciech Dębski, będzie udostępniony w późniejszym terminie na stronie internetowej Urzędu Miasta.

Most nie tylko użytkowy, ale też widokowy

Projektant, przygotowujący możliwe do zastosowania przy remoncie nieczynnego mostu bujanego warianty, przygotował 2 projekty różniące się znacznie efektem końcowym oraz nieznacznie, bo zaledwie o jeden milion zł. kosztami wykonania.
„Trzeba pamiętać, że ta przeprawa nie służy tylko przemieszczaniu się między Popławami a drugą częścią miasta. Ta przeprawa stanowi również swego rodzaju molo spacerowe w naszym mieście. Na etapie projektowania rozważaliśmy róże warianty. W piątek rada podjęła jednogłośnie opinię w sprawie kładki wybierając pierwszy wariant” – wyjaśnił Wojciech Dębski.
Rada opowiedziała się za mostem, który będzie kosztował około 6 mln zł. Zakładane parametry to szerokość użytkowa 3 metry. Między balustradami zaplanowano galeryjki – tu szerokość wyniesie w sumie 3,75 m. Galeryjki miałyby spełniać dodatkowo rolę użytkową i zagwarantować bezpieczeństwo pieszych.

kładka wybrana przez radnych

 

Projekt kładki z możliwością wybudowania geleryjek oraz przejazdu karetek wybrany przez radnych
„Chcemy, aby po kładce mogły awaryjnie przejechać karetki. Ze względów bezpieczeństwa na wysokości filarów założyliśmy, iż powstaną galeryjki w których piesi będą mogli się schronić w chwili przejazdu karetki. Dla wielu pułtuszczan kładka spełnia również rolę spacerową.
Można zwiększyć wspomniane galeryjki i wzbogacić je o małą architekturę typu ławeczki. Pułtuszczanie często zatrzymują się na kładce, by podziwiać Narew i okolicę. Jest jednak ryzyko czy ta mała architektura oprze się wandalom. Miejmy nadzieję, że tak” – poinformował burmistrz.
W lecie opracowano raport, z którego wynika, że kładka jest w gorszym stanie niż spodziewano się. Filary prawdopodobnie będzie trzeba wykonać od nowa, mają bowiem szczeliny, które uniemożliwiają ich wykorzystanie. Gdyby nie udało się wykorzystać istniejących pali, mocno wzrosłyby koszty kładki.
„Przy budowie podpór wykorzystujemy stare palowanie, dotychczasowy fundament obudowany ścianką szczelną z blachy. To będzie wypełniane betonem i na tym będą budowane filary. W przypadku obu wariantów, nad którymi Rada się wypowiadała, jest identyczne rozwiązanie przy budowie podpór” – wyjaśnił burmistrz.
Kładka, która ma zostać wykonana, będzie z prefabrykatów betonowych. Nawierzchnia wykonana zostanie z żywicy epoksydowej o 3 metrach szerokości.
Kwestią sporną podczas Sesji Nadzwyczajnej była możliwość przejazdu karetek prze kładkę. Zdaniem Fryderyka Pawelca wybrany projekt nie zapewni przy szerokości 3 metrów bezpieczeństwa pieszym w chwili przejazdu karetki czy wozu strażackiego.

kładka

Obecnie od 3 lat kładka jest zamknięta, można ją podziwiać jedynie z Narwi
Burmistrz podczas konferencji odpierał te zarzuty prezentując na przygotowanych slajdach największy z zarejestrowanych pojazdów jaki może zgodnie z przepisami Ustawy o Ruchu Drogowym poruszać się po drogach. Zgodnie z zapisem ustawy pojazd nie może być szerszy niż 2,5 metra co zdaniem burmistrza przy 3 metrach szerokości mostu oraz dodatkowych galeryjkach daje swobodę poruszania się pieszych i schronienia w zaprojektowanych galeryjkach.
Koszty mostu w pierwszym wariancie mogą ulec zmianie. Przewidziano wykorzystanie sił zbrojnych podczas przebudowy kładki, na co jest już zgoda Ministerstwa Obrony Narodowej. Będą to doświadczeni w pracy przy wielu tego typu budowach żołnierze z Jednostki Wojskowej w Inowrocławiu, którzy prace wykonają w ramach szkolenia. Udział wojska przy inwestycji przewiduje koszty w postaci zakwaterowania, wyżywienia, koszty amortyzacyjne sprzętu oraz paliwa. Oszczędności inwestycyjne mogą więc być większe, gdyż wojsko nie pobiera wynagrodzenia za pracę przy budowie kładki.
Firma wyłoniona w przetargu dostanie zlecenie wykonania filarów, dostawy wszystkich materiałów dla wojska.
Na kładkę w tym roku zapisane jest w budżecie 3 miliony zł.
W tym roku zgodnie z planem zostaną wykonane filary. W roku przyszłym przy udziale wojska odbywałoby się układanie przęseł.

Drugi tańszy, ale atrakcyjny jedynie dla złomiarzy

Radni mieli do wyboru drugi wariant – tańszy o 1 milion zł., jednak mniej estetyczny i ze względów użytkowych mogący z czasem stwarzać zagrożenie.
„Drugi wariant, prostszy, łatwiejszy umożliwiający dużo większe wykorzystanie sił zbrojnych, miałby być zbudowany z pozyskanego mostu składanego, stalowego. Przypominałby przęsło żeglowne czyli obudowany byłby kratownicą. Biorąc pod uwagę fakt, iż jest to też miejsce spacerowe jest to wariant o wątpliwym zastosowaniu. Można byłoby go rozważać gdyby była duża różnica finansowa między jednym wariantem a drugim. Niemożliwe jest tu również zastosowanie galeryjek i małej architektury” – komentował podczas konferencji prasowej burmistrz Dębski.
Inżynier – mostowiec zatrudniony do pracy przy projektach, przygotował również wykaz wad przeciwko zastosowaniu mostu składanego.
Zaletą jest zapewne wykorzystanie wojska przy większości prac i zaoszczędzony milion.
Wadą jest zbyt duża ilość elementów łączących, czyli konieczność zabezpieczania tych elementów przed korozją. Drugi problem stanowić mogą poszukiwacze złomu, dla których elementy stalowe z demobilu byłyby atrakcyjnym łupem.

Wybory są raz na 4 lata – kładka na kilka pokoleń

Radny Andrzej Kwiatkowski podczas piątkowej Sesji Nadzwyczajnej, która poprzedzała konferencję prasową wskazał na most drogowy w Biskupicach, który za mniej więcej podobne pieniądze został wybudowany i jest mostem przeznaczonym również dla samochodów. Przeciwnicy przyjętego projektu kładki uważają, że Pułtusk potrzebuje nie tylko remontu kładki, ale przystosowania jej do ruchu samochodów osobowych. Pozwoliłoby to na rozkorkowanie miasta zwłaszcza latem.
Problemem bowiem w Pułtusku jest zakorkowany most wyszkowski.
„Mamy świadomość, że most przydałby się nam, ale w tej części miasta on kanalizowałby sporą część ruchu w historycznej części miasta. Jeśli ktoś będzie kiedyś projektował taki most musi on trafiać w ciąg drogi 61 z drugiej strony Pułtuska” – wyjaśnia burmistrz Wojciech Dębski
Przyznaje, że wskazany podczas piątkowej sesji przykład mostu w Biskupicach zaskoczył go, jednak w poniedziałek bogatszy już o pozyskaną wiedzę wyjaśnił podczas konferencji prasowej różnice między dwoma mostami.
„Parametry mostu w Biskupicach są znacznie niższe niż tego, który my przyjęliśmy do realizacji. W Biskupicach most jest niższy, długość całkowita to niecałe 40 metrów. Kosztował on 5 milionów zł. Nasz ma 250 metrów więc należałoby się liczyć z wydatkiem ponad 30 milionów zł.” – kalkuluje Wojciech Dębski.
Z informacji jakie przekazał burmistrz Dębski wynika, iż kwestia remontu mostu bujanego od kilku lat jest rozpatrywana. Prace przygotowawcze do inwestycji wciąż były kontynuowane.
„Mówiliśmy o tym, że kiedy zakończymy budowę kanalizacji Popław, zaczniemy inwestycję w postaci kładki dla pieszych. Program funkcjonalno – użytkowy dla 5 metrowego mostu ma już kilka lat. W tej chwili trwają prace projektowe. Dotychczas pozyskaliśmy wszystkie dokumenty związane z ochotną środowiska. W tej chwili to nam mocno przyspiesza prace projektowe.” – mówił do dziennikarzy burmistrz.
Wspomniał również o próbie pozyskania środków na przebudowę kładki.
„Do Urzędu Marszałkowskiego wystosowaliśmy kiedyś projekt rozbudowy komunikacji miejskiej. Mieliśmy plan, aby po tym moście kursowały elektryczne meleksy. Nie dlatego, że jest taka niezbędna potrzeba, ale by most mógł znaleźć się w programie dotyczącym transportu miejskiego. W ramach tego konkursu była możliwość uzyskania dofinansowania. Nie mogło to być jednak więcej niż 30 proc. dofinansowania. Mówiliśmy wówczas o poszerzeniu tego mostu do 5 metrów i taki program był przygotowywany. Opracowano kosztorys mostu pięciometrowego przy założeniu budowy 2 nowych filarów i wzmocnieniu obecnych. Most miał być również dostosowany do awaryjnego przejazdu karetek i dla komunikacji miejskiej. Przygotowano kosztorys, z którego wynikało, że inwestycja miałaby kosztować 14, 700,000 zł” – wyjaśniał Wojciech Dębski, porównując możliwości rozpatrywane na przełomie lat w kwestii remontu mostu bujanego.
Radny Andrzej Kwiatkowski podczas Sesji Nadzwyczajnej użyl sformułowania, iż ze względu na rok wyborczy mamy w Pułtusku do czynienia z „inwestycyjnym rokiem cudów”. Podczas konferencji burmistrz zaznaczył, że zgodnie z planami temat kładki podejmowany jest po zakończeniu inwestycji kanalizacji Popław.

„Gdyby wziąć pod uwagę fakt, że w tym roku mamy wybory, nam radnym zależałoby, żeby oddać kładkę jeszcze w tym roku. Cykl technologiczny takiej kładki to jest 6 miesięcy. Licząc od czerwca można byłoby do grudnia ją skończyć, ale pośpiech mógłby negatywnie odbić się na jakości wykonanych prac” – oświadczył Dębski.
Kiedy po raz pierwszy ponad 10 lat temu przyjechałam do Pułtuska, nic mnie tu nie zaskoczyło ani nie zafascynowało. Szłam w letni, słoneczny dzień od dworca PKS, na Popławy. Dopiero gdy weszłam na kładkę dla pieszych, rozejrzałam się dookoła na środku mostu, którym trochę bujało dostrzegłam urok tego miejsca. W tym mieście zakochałam się dopiero idąc dalej, gdy dostrzegłam z kładki tunel który w drodze na Popławy tworzyły splatające się korony drzew. Po kilku latach ktoś okropnie oszpecił tą drogę, przycinając drastycznie drzewa i cała magia znikła. Pozostała jeszcze przez lata kładka, której uroki dostrzegli również filmowcy przyjeżdżający do Pułtuska na zdjęcia. Przed trzema laty wejście na kładkę zaspawano, gdyż jej stan techniczny stwarzał zagrożenie dla użytkowników.
W końcu jest szansa, że Pułtusk odzyska nie tylko potrzebną przeprawę przez Narew, ale również zyska odnowiony trakt turystyczny.
Bernadeta Hamowska

OPINIE:

Adam Prewęcki, Radny Miasta i Gminy Pułtusk – wyboru nie miał, więc zagłosował za nowocześniejsza wersją.

PREWĂ„-CKI-ADAM

Będzie jednak wnioskował o most przystosowany do ruchu wahadłowego samochodów osobowych.
Mając do wyboru tylko dwa warianty przedstawione na ostatniej nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, nie było w czym wybierać, przebierać, więc zagłosowałem nad nowocześniejszą wersją nowego mostu dla pieszych przez Narew. Na wieść o ewentualnej pomocy wojska przy budowie mostu ucieszyłem się niezmiernie. Jako radny, a jednocześnie żołnierz Wojska Polskiego, od razu poczułem się współodpowiedzialnym za ten nowy most. Żołnierze, którzy będą brali udział w budowie pułtuskiego mostu-kładki to profesjonaliści, ludzie wyszkoleni i to na najwyższym poziomie. Na terenie całego kraju ich mosty stoją i świecą przykładem solidności wykonania, trwałości i dobrej roboty. Wiem o tym, bo jednostka wojskowa z Inowrocławia, która wydeleguje żołnierzy jest mi doskonale znana. W swoim czasie szkoliłem tam młode roczniki jako dowódca drużyny plutonu drogowo-mostowego. Warto też przy okazji zaznaczyć, że pan Andrzej Kwiatkowski, przewodniczący Rady Miejskiej w latach 2010-2013, zaapelował o most jezdny i dla pieszych łącznie, i przytoczył w tym celu przykład mostu w Biskupicach, a tam nie tak dawno powstał naprawdę niedrogi most pozwalający na dwukierunkowy ruch nawet samochodów ciężarowych. U nas wystarczyłaby tylko opcja mostu dla pojazdów osobowych. Dziwne, że na sesji nie było żadnego projektu mostu z przeznaczeniem dodatkowo dla ruchu samochodowego z inicjatywy Burmistrza. Być może, a o to będę jeszcze zabiegał, aby most, który możliwe że zostanie oddany do użytku w przyszłym roku, będzie przystosowany przynajmniej do ruchu wahadłowego dla samochodów osobowych. Mieszkańcy Popław nie chcą przecież stać w okresie letnim w niemalże regularnych korkach na moście wyszkowskim.

Fryderyk Pawelec – muzyk, miłośnik motoryzacji oraz działacz społeczny nie kryje krytyki:

fryderyk pawelec
W walentynki mieszkańcy Pułtuska otrzymali od Burmistrza Pana Wojciecha Dębskiego prezent – obietnicę rychłego rozwiązania jakże dla nas wszystkich ważnego problemu – kładki łączącej Pułtusk z Popławami. Pan Burmistrz zaskoczył przybyłych, bo nikt wcześniej nie został poinformowany, co będzie tematem nadzwyczajnej sesji rady miejskiej? Skąd ten pośpiech i tajemnica? Niestety, nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nie zostały też wcześniej przygotowane żadne materiały z którymi mogliby zapoznać się radni. Również i pora sesji w środku dnia była mocno zastanawiająca. Wszystko to budzi wiele domysłów, ale nie zamierzam przynajmniej publicznie tworzyć „spiskowych teorii dziejów”. Na spotkaniu, które odbyło się w bardzo niekomfortowych warunkach – gabinecie przewodniczącego rady miejskiej – zostaliśmy poinformowani, że gotowe są dwie koncepcje budowy nowej przeprawy mostowej na Popławy! Trochę jak w przysłowiowym „ruskim cyrku” – nic nie było, a jest. Ponieważ sam nie jestem radnym, a jedynie obserwatorem, próbowałem się dowiedzieć czy wcześniej były przeprowadzane jakieś konsultacje w sprawie projektu i jego formy. Otóż ponoć prowadzono jedynie luźne rozmowy na ten temat. Wracając zaś do samych projektów przedstawionych przez Pana Dębskiego, to jeden z nich dotyczył budowy całkiem nowego, nowoczesnego mostu – kładki, a drugi jakiejś niedorzecznej koncepcji wykorzystania mostu z odzysku o konstrukcji przypominającej tę, jaką znają warszawiacy pod nazwą most Syreny. Nie wiem czemu to miało służyć, bo Pan Burmistrz od samego początku ośmieszał tą drugą koncepcję przedstawiając np. slajdy pokazujące jakieś poniszczone, zdezelowane elementy konstrukcyjne, które mogłyby być wykorzystane do budowy w Pułtusku. Moim zdaniem powiało tu kabaretem w stylu – mamy alternatywę, a i tak jej nie mamy. Tylko po co to wszystko? Kolejne pytanie bez odpowiedzi. Sam przebieg sesji można podsumować jedynie tak – Pana Burmistrza się słucha i akceptuje, ale broń Boże, z Panem Burmistrzem się nie dyskutuje. Skąd takie wrażenie? W zasadzie jedynym radnym, który zakwestionował koncepcję takiej, a nie innej formy projektu mostu był Pan Andrzej Kwiatkowski i to był Jego błąd. W ekspresowym czasie został ośmieszony, wyszydzony i wręcz obrażony przez Pana Burmistrza i kilku bardzo „aktywnych” radnych. Argumenty przedstawione przez Pana Kwiatkowskiego zostały przeinaczone, a koniec końców wyszło na to, że Pan Andrzej dąży do tego, by w miejsce kładki wybudować przeprawę dla 30 tonowych tirów. Ja oczywiście zrozumiałem doskonale intencje Pana Kwiatkowskiego i dzięki uprzejmości Pana Radnego Adama Prewęckiego, który zaapelował do przewodniczącego o udzielenie mi głosu, pozwoliłem sobie na krótką wypowiedź. W tym miejscu chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Jak wszyscy wiemy, Popławy są dzielnicą Pułtuska, która chyba najszybciej się rozrasta i kwestia przeprawy przez Narew jest w tym przypadku bardzo istotna. Ci, którzy mieszkają po tej stronie rzeki dobrze wiedzą jak trudno szczególnie w miesiącach letnich pokonać ten krótki dystans Popławy – Pułtusk. Gdy dojdzie np. do jakiejś kolizji, jesteśmy totalnie odcięci od świata. Jeden z wybitnych radnych zaproponował byśmy w takich sytuacjach jeździli przez Wyszków. Oczywiście radnemu należy się uznanie za wysublimowane poczucie humoru, ale chyba nie został wybrany przez mieszkańców na kolejną już kadencję dla przysłowiowych „jaj”? Może się mylę. Inny również bardzo kreatywny radny tłumaczył, że to nie most wyszkowski się korkuje lecz rondo im Prezydenta Kaczyńskiego, a w chwili gdy Pułtusk będzie miał obwodnicę, problem przestanie istnieć. I temu radnemu należą się oklaski za wyjątkowe poczucie humoru. Wracając jednak do tematu, w moim mniemaniu nowa kładka nie powinna jedynie spełniać roli ciągu pieszego, a to z prostej przyczyny – chciał nie chciał to właśnie na Popławach znajduje się szpital, który obsługuje nie tylko dzielnicę, w której się znajduje, natomiast straż pożarna i policja dla odmiany mieszczą się po drugiej stronie rzeki. Zatem nowa przeprawa powinna być przystosowana do awaryjnego ruchu pojazdów powyższych służb. W projekcie przedstawionym przez Pana Burmistrza nawierzchnia mostu miała by mieć 3 metry szerokości, a ja nie wyobrażam sobie by te parametry pozwoliłyby na bezpieczny przejazd pojazdów uprzywilejowanych bez zagrożenia dla ruchu pieszego. Oczywiście i ja zostałem wyśmiany i zakrzyczany przez państwa radnych, podobnie jak Radny Kwiatkowski. Śmiem twierdzić, że wszyscy oni są wybitnymi specjalistami od drogownictwa i przepraw mostowych. Nie doszłoby do tego kabaretu, gdyby Pan Burmistrz podszedł do sprawy profesjonalnie. Takie spotkanie – sesja powinna być zorganizowana z udziałem eksperta , który przedstawiłby wszystko profesjonalnie i rzeczowo, odpowiedziałby na pytania, rozwiał wątpliwości, a tak wyszło, że Burmistrz jest ekspertem w każdej możliwej dziedzinie. Tyle, że jak się ktoś zna na wszystkim to się …….każdy dopowie sobie sam. Reasumując – sesja na której miałem przyjemność być, spowodowała, że pojawiło się więcej pytań niż odpowiedzi. Dlaczego nie został rozpisany konkurs na projekt kładki tylko zostaliśmy wszyscy postawieni przed faktem dokonanym( było na to dużo czasu )? Dlaczego nie wzięto pod uwagę przy „projektowaniu” mostu, że powinien on nawiązywać swym charakterem do zabytkowej zabudowy starówki , zamku do których przylega? W którym punkcie projektowanego budżetu znajdują się środki zarezerwowane na budowę kładki ( nie przekonują mnie zapewnienia Pana Burmistrza w stylu – mamy na to pieniądze )? Kto sprawuje nadzór merytoryczny ( oczywiście poza Burmistrzem ) nad inwestycją z ramienia miasta i gminy Pułtusk? Skąd pomysł zatrudnienia przy budowie wojska i niejasne tłumaczenie dotyczące tej rzekomej pomocy i jej finansowania typu – „wikt i opierunek” ( tu rzeczowo wypowiedział się Pan Radny Pieńkos, który dobrze wie jako doświadczony przedsiębiorca, iż takie pozorne oszczędności zazwyczaj wychodzą wszystkim bokiem, a argumenty Burmistrza były raczej w stylu – wicie, rozumicie )? Na jakiej podstawie Pan Burmistrz twierdzi, że jeszcze w sierpniu tego roku będą zalewane nowe betonowe podpory mostu, a do czerwca przyszłego będziemy już przechadzali się po nowej kładce skoro nawet jeszcze nie mówi się o przetargu na wykonanie powyższej? Dla mnie są to mówiąc kolokwialnie – cuda na kiju. Obym się mylił, czego Państwu i sobie życzę.

Andrzej Kwiatkowski, Radny Miasta i gminy Pułtusk – uważa, że przez 3 lata nic w sprawie kładki nie robiono aż nagle w roku wyborczym tym, który przez niejednego wójta/burmistrza/prezydenta miasta jest chytrze, a i poniekąd „tradycyjnie”, ogłaszany rokiem cudu inwestycyjnego – zwiastuje się nam wielką nowinę: będzie kładka dla pieszych za 6 mln. zł.

8-1-137313
Na początek postawię pytanie: czy ktoś kto skupia realną władzę w swoich rękach w naszym mieście zacznie w końcu kiedyś myśleć nowocześnie i rozwojowo? A nie – aby na dzisiaj, aby na tę chwilę, czy dla wzmocnienia własnego pijaru. Czy w zasadniczych kwestiach wspólnotowych o to właśnie chodzi!? W sprawie kładki vs. mostu nic konkretnego nie działo się w ratuszu przez trzy lata. Kładka była zamknięta, obrzydliwie zaspawana, a ludzie chodzący z Popław do Pułtuska i z powrotem przeklinali swój marny los ryzykując życiem, przemieszczając się po bardzo niebezpiecznym moście Wyszkowskim (nie wyposażonym w chroniące ich od nieprzewidzianych zdarzeń komunikacyjnych bariery energochłonne). W tym czasie nie raz, nie dwa prosiłem pana Burmistrza na sesjach (na obradach komisji) Rady Miejskiej, i nie tylko, aby zajął się wreszcie tym dla nas wszystkich żywotnym problemem! Nie mogłem jednak doczekać się jakiegoś racjonalnego odzewu. Miałem nieraz nawet wrażenie, że w ogóle mnie nie słucha! I nagle, w roku wyborczym, tym, który przez niejednego wójta/burmistrza/prezydenta miasta jest chytrze, a i poniekąd „tradycyjnie”, ogłaszany rokiem cudu inwestycyjnego – zwiastuje się nam wielką nowinę: będzie kładka dla pieszych za 6 mln. złotych! A ponieważ od dawna nawoływałem, by zrobić wszystko co w mocy, aby był to most wyposażony w bariery gwarantujące bezpieczeństwo, z przeznaczeniem dla pieszych, rowerzystów i dla małych pojazdów osobowych łącznie, a nie tylko kładka, to nie rozumiem dlaczego mielibyśmy budować ją aż za 6 mln. złotych; gdy jak podałem przykład mostu w Biskupicach, za porównywalną kwotę można (i jestem o tym święcie przekonany) pobudować, i to w niedługim czasie, przyszłościowy, prorozwojowy dla miasta – drugi most. Dłuższy od tamtego, ale znacznie węższy o szerokości 8 m, a nie jak tam 12,6 m, i o znacząco mniejszej nośności (tamtędy jadą TIR-y, a u nas nie będą jechały). Dlaczego właśnie most? Ano dlatego, że prędzej czy później ten most może okazać się dla nas zbawiennym atutem w tworzeniu strategii rozwojowej Pułtuska. Jeżeli w końcu kiedyś, a i co daj Boże jak najszybciej, w pułtuskich kręgach władzy zacznie się na poważnie myśleć o koniecznych, nowych kierunkach rozwoju gospodarczego miasta (albo jego obecna władza odejdzie w niepamięć, o ile zamierza dalej tolerować dramatyczny współczynnik bezrobocia w Pułtusku i okolicach tj. już ok. 24%(!), a następna władza, mam nadzieję, ruszy z kopyta z nową strategią proinwestycyjną) i na Popławach, czy też po drugiej stronie Narwi, powstaną tereny pod nowe inwestycje, i zacznie dzięki temu rosnąć liczba nowych przedsiębiorstw i nowych miejsc pracy, to dla usprawnienia przemieszczania się ludzi, przewozu towarów, usług – ów alternatywny most będzie czymś koniecznym i nieodzownym! Trzeba po prostu zacząć myśleć perspektywicznie…

5 248 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Powiatowy Środowiskowy Dom Samopomocy rozpoczął działalność (24.02.2014)

Od ubiegłej środy 19 lutego 2014 r. już oficjalnie i po przecięciu wstęgi, nowa powiatowa placówka przeznaczona dla osób z...

Zamknij