ggg ggg ggg

Maria Żywirska i Bitwa pod Grunwaldem

Polakom zwycięstwo to kojarzy się z najsłynniejszym obrazem Jana Matejki ,,Bitwa pod Grunwaldem“, którego losy w czasie II wojny światowej splotły się z urodzoną w Brańszczyku k/Wyszkowa Marią Żywirską. Jako kustosz Muzeum Lubelskiego we wrześniu 1939 roku odpowiedzialna była za liczne depozyty złożone w tej placówce, w tym obrazy Matejki ,,Bitwa pod Grunwaldem“ oraz ,,Kazanie Skargi“.

Kilka dni temu obchodziliśmy 610. rocznicę największej batalii średniowiecznej Europy. 15 lipca 1410 r. pod Grunwaldem wojska polsko-litewskie, wspierane przez oddziały ruskie, czeskie i tatarskie pokonały wojska Zakonu Krzyżackiego. Zwycięstwo uważane jest za początek polsko-litewskiej potęgi, a pamięć o nim w późniejszych czasach zaborów budziła poczucie godności i narodowej dumy, ale przede wszystkim nadzieję na odrodzenie się niepodległej Polski.
Obraz Matejki ,,Bitwa pod Grunwaldem” po raz pierwszy zaprezentowany został w 1878 r. w Pałacu Wielopolskich w Krakowie. Budząc ogromne zainteresowanie zakupiony został przez Dawida Rosenbluma jako lokata kapitału. Zawitał do Warszawy, gdzie wystawiony został w Pałacu Namiestnikowskim, poczym odbył europejskie tournee. Łącznie wystawiono go w 17 galeriach m.in. Wiedniu, Petersburgu, Lwowie, Bukareszcie, Berlinie.
Na początku XX w. rozpoczęto zbiórkę pieniędzy z przeznaczeniem na wykupienie obrazu z rąk prywatnych. W 1902 roku, jako dar społeczeństwa Królestwa Polskiego wystawiony zostaje w nowym gmachu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. Ewakuowany w czasie I wojny światowej na wschód trafia do Moskwy, skąd do Zachęty wraca dopiero w 1922 r.
7 września 1939 r. w związku ze zbliżaniem się do Warszawy wojsk niemieckich i groźbą zniszczenia w skutek bombardowania lub celowego działania Niemców obraz ewakuowano. Dziesięciometrowe płótno nawinięte na wałek z innym obrazem Matejki – ,,Kazaniem Skargi” zapakowano w drewnianą skrzynię i załadowano na ciągniętą końmi platformę. Przesyłka jako depozyt dotarła do Muzeum Lubelskiego 9 września. Na miejscu, ukrycia ładunku podejmują się pracownicy placówki oraz magistratu m.in. Władysław Wojda, Józef Dutkiewicz, Roman Piekarczyk, kierownik muzeum Maria Żywirska.


Po kapitulacji Polski Niemcy rozpoczęli intensywne poszukiwania symbolicznego dzieła. Sam Goebbels wyznaczył nagrodę za wskazanie miejsca przechowywania (najpierw dwa miliony, potem dziesięć milionów marek). Obrazy początkowo ukryte były w budynku muzeum, a następnie zabezpieczone i zakopane na terenie Taborów Miejskich, gdzie przeleżały prawie dwa lata. Pomimo zastraszania i gróźb nikt z wtajemniczonych nie zdradził miejsca ukrycia, nikt też nie zgłosił się po odbiór wysokiej nagrody. Po wyzwoleniu Lublina spod okupacji niemieckiej, cementowy sarkofag z obrazami został odkopany 17 października 1944 r. i przekazany władzom PKWN.
W marcu 1958 r. na wniosek Centralnego Zarządu Muzeów i Ochrony Zabytków, minister Kultury i Sztuki Karol Kuryluk przyznaje Marii Żywirskiej, pełniącej wówczas funkcję Dyrektora Związkowego Muzeum Górniczego w Sosnowcu, nagrodę pieniężną w wysokości 5 tys. zł za zasługi położone przy przechowaniu obrazów Jana Matejki w okresie okupacji.


Maria Żywirska nigdy nie podjęła tej nagrody, co uzasadnia w piśmie odpowiedzi do ministra Kuryluka.
,,…Wybuch wojny w 1939 roku zastał mnie na stanowisku Kierownika Muzeum Lubelskiego. Z tego tytułu byłam odpowiedzialna za wszystkie depozyty złożone w tym muzeum, gdzie oprócz obrazów J. Matejki było 40 skrzyń ze zbiorami Muzeum Śląskiego, kilkanaście skrzyń z prywatnych kolekcji… Po zajęciu miasta przez okupanta, kiedy funkcjonariusze Gestapo przybyli ze Śląska z pełnym wykazem przesłanych skrzyń, do mnie zwrócili się o ich zwrot, mnie uczynili odpowiedzialną za ich całość, mnie wreszcie grozili represjami za zaginione dalsze skrzynie, które utknęły w Dęblinie. Zdaje się nie być wątpliwości, że nieporównywalnie większa odpowiedzialność ciążyła na mnie za przechowanie obrazów matejkowskich.


Włączając się do akcji ratowania tych obrazów przez wywiezienie z terenu muzeum zdawałam sobie w pełni sprawę, że narażam tym samym nie tylko swoje życie, ale najbliższej mojej rodziny. Czy może to zrównoważyć nagroda pieniężna?
Nie wiem, jakimi kryteriami kierowali się urzędnicy Centralnego Zarządu Muzeów i Ochrony Zabytków proponując Obywatelowi Ministrowi tę formę nagrodzenia mego udziału w akcji ratowania cennych zabytków kultury polskiej…”.
Żywirska zaproponowała zamianę pieniężnej nagrody na jednorazowe stypendium naukowe we Włoszech lub Francji, którego celem byłoby pogłębienie wiedzy z zakresu historii sztuki, co w niedługim czasie ziściło się wyjazdem do Francji.
Jeszcze w 1958 r., Maria Żywirska za działania związane z przechowaniem obrazów Jana Matejki w czasie niemieckiej okupacji odznaczona została Złotym Krzyżem Zasługi.


W październiku 2017 r. Rada Gminy Brańszczyk podczas uroczystej sesji podjęła uchwałę nadającą imię Marii Żywirskiej Skansenowi. W doniosłym wydarzeniu uczestniczyli najbliżsi patronki z córką Marią Frankowską, wnuczką Anną i prawnuczką Katarzyną.
Jedna z izb domu głównego w Skansenie poświęcona została patronce. Aranżacja wnętrza, forma oraz treść stałej wystawy biograficznej to efekt współpracy gminy ze Stowarzyszeniem Pepisko.

/Oprac. Anna Król – Fundacja Koherencja/

 

2 406 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Wyremontowany i ukwiecony „mostek dla zakochanych” cieszy oko

Zakończono remont mostu Senatorskiego tzw. „mostku dla zakochanych”. Naprawiono jego nawierzchnię, zabezpieczono części metalowe przed korozją, odtworzono powłoki malarskie i...

Zamknij