ggg ggg

Linia 400 kV. Rozpoczynamy rozmowy z mieszkańcami

Rozmowa z Jackiem Misiec z Elfeko S.A., zastępcą dyrektora projektu pn. „Budowa dwutorowej linii elektroenergetycznej 400 kV Ostrołęka – Stanisławów”

– Na przełomie czerwca i lipca mieliście pokazać mieszkańcom propozycje wariantów trasy nowej linii 400 kV. Czy dotrzymacie słowa?
– Oczywiście. Na pierwsze spotkanie zapraszamy już 3 lipca. Przedstawimy kilka możliwych do realizacji wariantów trasy linii i analizę każdego z nich. Zgodnie z naszymi deklaracjami dopiero po analizie oczekiwań mieszkańców, uwzględnieniu możliwości technicznych i zminimalizowaniu wpływu inwestycji na środowisko możliwe będzie wypracowanie optymalnego przebiegu trasy. Informacje rozpowszechniane przez osoby sprzeciwiające się inwestycji, jakoby przebieg linii 400kV pomiędzy Ostrołęką a Stanisławowem został już ustalony są nieprawdziwe. Nie mogliśmy rozpocząć spotkań z mieszkańcami nie dysponując informacjami na szczególnie wrażliwe dla nich kwestie ochrony środowiska. Na początku kwietnia informowaliśmy, że potrzebujemy około dwóch miesięcy, by zebrać ostatnie istotne informacje dotyczące środowiska. W końcu maja wysłaliśmy do urzędów wszystkich gmin na trasie naszej inwestycji prośbę o ostateczną aktualizację wcześniejszych danych.

– To te mapy z przebiegiem linii, które trafiły m. in. do gminy Tłuszcz i wzbudziły tyle niepokoju…?
Żebyśmy mogli z pełną odpowiedzialnością przystąpić do określania możliwych przebiegów linii i aby nikt nie zarzucił nam, że coś przeoczyliśmy, musimy mieć aktualne dane, w szczególności w zakresie obszarów cennych przyrodniczo. Dlatego firma odpowiedzialna za inwentaryzację środowiskową wystąpiła do różnych instytucji z prośbą o udostępnienie informacji, czy takie obszary sąsiadują z orientacyjnymi wariantami przebiegu linii. To normalne, rutynowe działanie.

– Przypomnijmy, jakie znaczenie ma ta inwestycja i po co nam nowa linia, skoro z powodzeniem działa już linia 220 kV tej samej relacji?
– Nowa linia jest jednym z kluczowych projektów, którego celem jest poprawa zdolności przesyłowych sieci w północno-wschodniej oraz centralnej części Polski, w tym w obrębie aglomeracji warszawskiej. Właśnie na tych terenach zapotrzebowanie na energię elektryczną rośnie najszybciej, a także utrudniony jest dostęp do blisko położonych źródeł wytwórczych. Dla aglomeracji warszawskiej przewiduje się wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną o 3-4 procent rocznie, przy wskaźniku dla kraju na poziomie 1 procenta. Linia 220 kV to instalacja kilkudziesięcioletnia, przestarzała i po prostu nie spełniłaby swojej roli. Dlatego w ciągu najbliższych kilku lat powinna zostać wycofana z eksploatacji.

– Jak odbierana jest inwestycja?
– Odbiór społeczny linii najwyższych napięć jest kwestią złożoną. Wykonawca inwestycji musi z jednej strony uwzględnić potrzeby milionów odbiorców energii elektrycznej, którzy będą bezpośrednimi beneficjentami nowej linii oraz jak najmniejszą uciążliwość dla mieszkańców gmin oraz właścicieli, przez których teren będzie przebiegała linia. Dla nich najważniejsze jest jak największe oddalenie linii od zabudowań mieszkalnych oraz jak najmniejszy wpływ na środowisko. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu przy budowie linii najwyższych napięć wiemy, że możliwe jest wypracowanie przebiegu trasy linii w wariancie akceptowalnym przez zdecydowaną większość.
W przypadku planowanej linii Ostrołęka-Stanisławów grupa mieszkańców z jednej gminy sprzeciwia się inwestycji pomimo faktu, iż jej przebieg nie został jeszcze ustalony.

– Ich obawy są bezpodstawne?
– Rozumiemy ich niepokój. Na wczesnym etapie planowania inwestycji nie wszystkie informacje są dostępne i rodzą się wątpliwości. Dlatego już po odebraniu pierwszych sygnałów o zaniepokojeniu mieszkańców wzięliśmy udział w debatach i sami zorganizowaliśmy szereg spotkań z mieszkańcami i samorządowcami, podczas których wyjaśnialiśmy jak przebiega proces planowania i realizacji inwestycji. W odpowiedzi na zarzuty dotyczące oddziaływania linii na otoczenie zorganizowaliśmy również spotkanie z ekspertem od lat zajmującym się wpływem linii na środowisko i zdrowie ludzi. Zainteresowanych radnych, sołtysów i mieszkańców zawieźliśmy po linię 400 kV w pobliżu stacji Stanisławów, by zaprezentować wyniki pomiarów. Warto podkreślić, że polskie normy są jednymi z najbardziej rygorystycznych wśród państw europejskich, bardziej rygorystyczne niż w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii.
Nikt nie odebrałby inwestycji, nikt nie zgodziłby się na włączenie jej do systemu, gdyby nie była zgodna z normami dotyczącymi ochrony przyrody i ochrony ludzi przed polem elektromagnetycznym.
Odnośnie wytyczania trasy – wielokrotnie, na każdym spotkaniu wyjaśnialiśmy, jak wygląda proces wytyczania trasy linii. Podkreślaliśmy, że priorytetem w tym względzie jest ominięcie skupisk zabudowy mieszkalnej oraz obszarów cennych pod względem przyrodniczym. Powtórzyliśmy także deklarację, że trasa linii będzie konsultowana z władzami gmin i mieszkańcami.

– Wyjaśnienia przyniosły spodziewany efekt?
– Emocje ciągle biorą górę nad racjonalną argumentacją. Jednak protestujący nie sprzeciwiają się budowie linii w ogóle, uznają potrzebę takiej inwestycji. Domagają się jednak, aby zrealizować ją w torze istniejącej linii 220 kV.

– W czym problem? Linia 220 kV istnieje od wielu lat – czy nie najłatwiej byłoby wybudować nową linię w miejscu starej?
– Niestety nie. Technicznie jest to nieakceptowalne, bo trzeba byłoby wyłączyć istniejącą linię na czas budowy, czyli na około 2 lata i tym samym pozbawić region zasilania. Ponadto budowa linii w starym śladzie, bądź w pobliżu istniejącej linii oznacza znacznie większe konsekwencje społeczne, niż w nowym. Nasi projektanci zbadali tę możliwość. Z analizy wynika, że linia 400 kV usytuowana w torze 220 kV wymagałaby wysiedlenia 60 domów mieszkalnych tylko na odcinku Wyszków – Stanisławów. W pasie technologicznym linii niemożliwy jest bowiem pobyt stały ludzi ze względu na obowiązujące przepisy.
Sprawdziliśmy także możliwość poprowadzenia linii wzdłuż DK50. Efekty są podobne: poprowadzenie linii w pasie drogi po stronie zachodniej groziłoby wysiedleniem 88, a po wschodniej stronie – 56 domów mieszkalnych. Jako odpowiedzialny wykonawca chcemy tego uniknąć. Ryzyko to zauważyli też sołtysi położonych w tym miejscu miejscowości. Forsowana przez protestujących koncepcja linii oznaczałaby, że należałoby wysiedlić większość mieszkańców.

Od autora: pierwsze spotkanie konsultacyjno-informacyjne dotyczące planowanej budowy linii 400 kV relacji Ostrołęka-Stanisławów odbędzie się 3 lipca o godzinie 17
w świetlicy OSP w Boruczy.

1 824 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
„Kobiety Gospodarne i Wyjątkowe Jubileusz 10-lecia KGW Równe”

8 czerwca 2019r. w Gospodarstwie Agroturystycznym „Leszczynowe Zacisze” w Rozalinie Kobiety Gospodarne i Wyjątkowe Koła Gospodyń Wiejskich z Równego obchodziły swój...

Zamknij