ggg ggg

DZIŚ JESTEŚMY TU PO TO, ŻEBY IM WSZYSTKIM ODDAĆ HOŁD

17 września 2015 r. pod pomnikiem Gloria Victis usytuowanym przy ul. Pułtuskiej w Wyszkowie odbyła się skromna, ale znacząca i patriotyczna uroczystość w 76 rocznicę agresji sowieckiej na Polskę. Spotkanie zostało zainicjowane przez Zarząd Powiatowy PiS w Wyszkowie.

Uroczystość rozpoczęto od Hymnu Polski. Obchody poprowadziła Anna Król, która w imieniu organizatorów przywitała przybyły gości, przedstawicieli wyszkowskich i powiatowych działaczy Prawa i Sprawiedliwości na czele z szefem Zarządu Powiatowego PiS Waldemarem Sobczakiem oraz kandydatami ziemi wyszkowskiej do Sejmu: Joanną Bala i Dariuszem Andrzejewskim. Szczególnie witano posła na Sejm RP Henryka Kowalczyka. Mówiąc na temat rocznicy, poseł Kowalczyk podkreślał znaczenie uroczystości w Wyszkowie. Jest niezwykle ważne to, że wspominamy, oddajemy hołd, pamiętamy o tych, którzy walczyli z nierównymi siłami wroga, ale też niezwykłe jest to, że w Wyszkowie docenia się pamięć o wydarzeniach z przeszłości. Jest to lekcja historii i lekcja wielkiego patriotyzmu współczesnych. Całość wypowiedzi zostanie zamieszczona na stronie internetowej naszej gazety: www.kurier-w. Zapraszamy do wysłuchania.
Oprócz delegacji PiS przybyli również radni i mieszkańcy Wyszkowa.
Podczas obchodów na temat okoliczności spotkania, bardzo obszernie i szczegółowo mówił Dariusz Andrzejewski:
„17 września 1939 roku na wycieńczoną walką z Niemcami Polskę spadł cios ze wschodu. Łamiąc obowiązujący polsko-sowiecki pakt o nieagresji, Armia Czerwona wkroczyła na teren Rzeczypospolitej Polskiej, realizując tym samym ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow.
Armia Czerwona uderzyła z dwóch stron tworząc Front Białoruski oraz Front Ukraiński. O ile wojska radzieckie uczestniczące w bitwach na Froncie Białoruskim od początku nie kamuflowały swoich działań, tj. wystąpienia przeciwko Polsce, o tyle z Frontu Ukraińskiego dochodziły do władz polskich meldunki o unikaniu walki z oddziałami polskimi i wręcz przyjacielskim zachowaniu. Czołgiści jechali przy otwartych włazach, uśmiechali się, a oficerowie niejednokrotnie stwierdzali, że idą na Germańca! Sprzeczne sygnały z frontów utrudniały sytuację polskiego dowództwa.

dscf7748
Bronione przez skromne siły Korpusu Ochrony Pogranicza kresy wschodnie szybko ulegają przeważającej sile najeźdźcy. Rozkaz Naczelnego Wodza brzmi: Jeśli możliwe, unikać walki z Sowietami. Pierwszym zadaniem Sowietów, pograniczników i pododdziałów Armii Czerwonej, było zniszczenie polskich strażnic. Zaczęły one płonąć jeszcze przed świtem 17 września. Chociaż pojedyncze przykłady obrony granic polskich świadczą o zaciętości walk, to w większości przypadków zdołano stawić się wyłącznie krótkotrwały opór. Siły nieprzyjaciela znacznie, bowiem przewyższały możliwości obrony.
Podczas pierwszych trzech dni natarcia, ZSRR zdobył m.in. Wilno, przemierzył północno-wschodnie Polesie, dotarło do Tarnopola i Lwowa. Rosjanom udało się także częściowo odciąć Polaków od granicy z Rumunią i Węgrami. Pomimo, że Armii Czerwonej dokuczał brak zaopatrzenia w paliwo, transport, słabe środki łączności oraz błędy w dowodzeniu, to udało im się posunąć w głąb terytorium Polski o ok. 170 km w linii prostej. Chlubną sławą zasłynęło w tamtych dniach Grodno. Miasto to broniło się zaciekle w dniach 20 – 22 września. Żołnierze Armii Czerwonej napotkali tam niespotykany wówczas opór wojsk polskich oraz mieszkańców. Kiedy w końcu udało im się przełamać linię obrony, brutalnie zemścili się na przeciwnikach i rozstrzelali ok. 300 mieszkańców i obrońców miasta. Tymczasem we wsi Kodziowce rozegrał się bój między ułanami polskimi a regularnym oddziałem Armii Czerwonej, tzn. konie walczyły z czołgami. Była to jedna z największych tego bitew polskich ułanów podczas ówczesnej wojny, co ważniejsze, została wygrana.
Jednak bronić się było coraz trudniej, czerwonoarmistów z dnia na dzień przybywało. Dodatkowo wzmocniła się operacyjna i taktyczna współpraca wojsk radzieckich i niemieckich. Walki toczyły się jeszcze w rejonie Puszczy Augustowskiej, pomiędzy Białymstokiem i Włodawą (z udziałem Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie pod dowództwem gen. Kleeberga), a także na południowo-zachodnim Polesiu, Lubelszczyźnie oraz w okolicach Lwowa. Natomiast do granicy z Węgrami i Rumunią zmierzało w celu ewakuacji tysiące polskich żołnierzy. Po 27 września tylko nielicznym oddziałom udało się przetrwać i dalej stawiać opór Armii Czerwonej.
Wojska radzieckie w dniu 17 września liczyły ok. 467 tys. żołnierzy i tys. 500 pancernych wozów bojowych. A z każdym następnym dniem siły ZSRR zmobilizowane do walki z Polską wzrastały. Całość wojsk polskich liczyła tego dnia jeszcze ok. 650 tys. żołnierzy, ale większość z nich toczyła wówczas walki z Niemcami (prawdopodobnie ok. 450 tys.). Pozostali znajdowali się w ośrodkach zapasowych lub szpitalach, a dla większości z nich brakowało broni i ogólnego wyposażenia.
Wszystko zdawało się być już przesądzone. W nocy z 28 na 29 września III Rzesza oraz Związek Radziecki uzupełniły tajny protokół z 23 sierpnia. Dokument nazwany niemiecko-sowieckim układem o granicy i przyjaźni zawierał zadanie przywrócenia pokoju i porządku na obszarze byłego państwa polskiego. Dołączono także mapę z i linią graniczną, tzw. linią demarkacyjną. Protokoły podpisali Ribbentrop i Mołotow.
W wyniku działań wojennych we wrześniu 1939 roku Niemcy uzyskały 189 tys. km, czyli 48,45% terytorium ll RP zamieszkanego przez ok. 22 mln obywateli (w większości Polaków), zaś Rosjanie 201 tys. km2, co daje 51,55% całości przedwojennych ziem polskich, wraz z ludnością sięgającą ok. 13,5 mln. Związkowi Radzieckiemu, jako łup przypadły przedwojenne polskie województwa: wileńskie, nowogródzkie, białostockie, poleskie, wołyńskie, tarnopolskie, stanisławowskie oraz lwowskie. Obiecaną wcześniej Lubelszczyznę Stalin postanowił wymienić na Litwę. Konsekwencją sojuszu dwóch zbrodniczych totalitaryzmów był rozbiór osamotnionej w walce Polski.
Liczba ofiar wśród obywateli polskich, którzy w latach 1939-1941 znaleźli się pod sowiecką okupacją, do dziś nie jest w pełni znana. Prof. A. Paczkowski pisał: „Uważa się, że w ciągu niespełna dwóch lat władzy sowieckiej na ziemiach zabranych Polsce represjonowano w różnych formach – od rozstrzelania, poprzez więzienia, obozy i zsyłki, po pracę przymusową – ponad 1 milion osób (). Nie mniej niż 30 tysięcy osób zostało rozstrzelanych, a śmiertelność wśród łagierników i deportowanych szacuje się na 8— 10 proc., czyli zmarło zapewne 90-100 tysięcy osób”. Dziś jesteśmy tu po to, żeby im wszystkim oddać hołd”.
Zebrani mieli okazję usłyszeć wiersz miejscowego poety Mieczysława Joniku pt. „Biały Orzeł” w wykonaniu autora. Następnie delegacja PiS złożyła kwiaty pod pomnikiem oraz zapalono znicze. Znicze również przynieśli mieszkańcy Wyszkowa.
Była to bardzo poruszająca i wyjątkowa uroczystość.
/Janina Czerwińska/

Galeria zdjęć

1 821 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Nowe boiska dla szkół

14 września 2015 r. w ramach Powiatowo – Gminnego Dnia Sportu przy Szkole Podstawowej nr 2 w Wyszkowie oraz powiatowej...

Zamknij