ggg ggg

Miał być Ołtarz Narodowy. Będzie „ściana płaczu”?

We wtorek, 9 stycznia odbyło się spotkanie inaugurujące przygotowania Gminy Radzymin do obchodów jubileuszu 100-lecia Cudu nad Wisłą. Zaproponowana przez burmistrza Krzysztofa Chacińskiego formuła przyjęta została ze zrozumieniem. W przeciwieństwie do zaprezentowanej koncepcji „obiektu memorialnego”, która nie wzbudziła entuzjazmu wśród przedstawicieli organizacji, zajmujących się krzewieniem wartości patriotycznych i wiedzy historycznej.

W ubiegłowtorkowym spotkaniu, które odbyło się w Miejskiej Sali Koncertowej uczestniczyło około setki gości. W przeważającej mierze były to osoby zaproszone przez burmistrza Krzysztofa Chacińskiego i przewodniczącego Rady Miejskiej Krzysztofa Dobrzynieckiego, reprezentujące środowiska patriotyczne i organizacje społeczne. Wśród nich przedstawiciele: Towarzystwa Przyjaciół Radzymina, MotoCudu, Międzyszkolnego Klubu Historycznego im. Armii Krajowej Ziemi Radzymińskiej oraz jednostek OSP. W spotkaniu udział wzięli także: senator RP prof. Jan Żaryn, radna sejmiku mazowieckiego Marzena Małek, proboszcz parafii p.w. św. Jana Pawła II ks. Krzysztof Ziółkowski, radny powiatu wołomińskiego Paweł Dąbrowski oraz radni gminni.

BURMISTRZ APELUJE O JEDNOŚĆ I WSPÓŁPRACĘ PONAD PODZIAŁAMI

Otwierając spotkanie, burmistrz Radzymina Krzysztof Chaciński zwrócił uwagę na doniosłość setnej rocznicy „Cudu nad Wisłą” i poprosił wszystkie środowiska o dialog i porozumienie ponad podziałami we wspólnych przygotowaniach do jej obchodów w gminie Radzymin. Jak zauważył: „Najwspanialszy pomnik, jaki możemy postawić bohaterom ziemi radzymińskiej 1920 roku to pokazanie, że po stu latach hołdujemy tym samym wartościom, potrafimy tak samo się jednoczyć i tworzymy taką społeczność, w jakiej oni sami chcieliby żyć”.

ORGANIZACJĄ OBCHODÓW ZAJMIE SIĘ SPECJALNA FUNDACJA

Podkreślając wspólnotowy i społeczny charakter przygotowań do uczczenia tej uroczystej daty, burmistrz zakomunikował, że organizacją zajmie się specjalnie w tym celu założona fundacja, która łącząc prace wszystkich środowisk zachowa autonomię względem radzymińskiego samorządu, a jednocześnie będzie mogła liczyć na jego wsparcie promocyjno-finansowe.

Prezesem fundacji o roboczej nazwie „Wiek Cudu nad Wisłą” zostanie wieloletni dyrektor Radzymińskiego Ośrodka Kultury i Sportu, p. Mirosław Jusiński. Kandydatura tak zasłużonego patrioty i działacza ziemi radzymińskiej spotkała się z aprobatą publiczności, za którą Mirosław Jusiński podziękował w krótkim wystąpieniu. Natomiast merytoryczna część wystąpienia prezesa fundacji ograniczyła się do odczytania dwóch artykułów z przedwojennych gazet oraz zapowiedzi reaktywowania sztafety Radzymin – Warszawa, co oczywiście zostało przyjęte z aprobatą. Informacji na temat statutu nowej fundacji, składu jej zarządu czy chociażby zarysu konwencji programowej nie usłyszeliśmy. Zapewne nastąpi to w najbliższym czasie.

GMINA NIE UKRYWA, ŻE LICZY NA POMYSŁY MIESZKAŃCÓW

Burmistrz Radzymina zapowiedział również środki na organizację przedsięwzięć o charakterze rocznicowym i patriotycznym w Radzymińskim Budżecie Obywatelskim. W kolejnych jego edycjach pojawi się nowa kategoria projektów: „Pielęgnowanie lokalnej tożsamości historyczno-kulturalnej”. Przeznaczona na nią pula środków wyniesie 200 tys. zł na rok 2019, zaś na kolejny rok 2020 – już pół miliona złotych.

Z okazji przygotowań od obchodów w roku 2020 stworzono też oficjalny logotyp z hasłem „Radzymin – miasto Cudu nad Wisłą”, który odwołuje się do barw narodowych i oznaczeń na linii frontu wojskowych mapach. Logotypem będą oznaczane publikacje i dokumenty gminy.

„CENTRUM EDUKACJI HISTORYCZNEJ” Z FUNKCJĄ KONFERENCYJNĄ I REKREACYJNĄ PRZY CMENTARZU?

W kolejnej części spotkania burmistrz przedstawił dotychczasowe działania przygotowawcze do obchodów 100-lecia „Cudu nad Wisłą” ze strony samorządu, z projektem Centrum Edukacji Historycznej na czele. Autorem projektu jest wybitny polski architekt Mirosław Nizio, który podkreślił w swojej prezentacji, że projekt w Radzyminie stanowi wielkie wyzwanie, zarówno ze względu na ukształtowanie terenu, jak i na symbolikę obiektu. W efekcie prac w jego ocenie powstała koncepcja budynku o ponadczasowej, ascetycznej formie i uniwersalnym przeznaczeniu, opowiadającego o wielkiej historii Radzymina, a przy tym tętniącego życiem.

Większość zgromadzonych gości ze zdumieniem przyjęła do wiadomości zapowiedź, że będzie to budowla o charakterze muzealno-konferencyjno-rekreacyjnym, planowana na terenie lądowiska papieskiego przy Cmentarzu Żołnierzy Polskich 1920.

WODOTRYSK W MIEJSCU PAPIESKIEGO LĄDOWISKA I BUDYNEK, „SKRYWAJĄCY TAJEMNICĘ”

Pan Mirosław Nizio długo opowiadał o świetności swego dzieła. Można było odnieść wrażenie, że jest nie tylko zadowolony z projektu, nad którym jak przyznał, pracuje od kilku miesięcy ale wręcz zachwycony doskonałością i czystością architektoniczną jego formy. No cóż, to chyba dobrze, że autor potrafi cieszyć się ze swojego dzieła? Gorzej z uczestnikami, którym z każdym kolejnym slajdem oczy robiły się coraz większe ze zdumienia, bynajmniej nie z zachwytu. Przynajmniej tym, reprezentującym środowiska od lat zaangażowane w upamiętnianie Cudu nad Wisłą, jak TPR czy MotoCud.

O ile trwałe zachowanie płyty papieskiego lądowiska, w formie placyku z wygrawerowanym herbem Radzymina, spełniającego funkcję fontanny czy też alejki wyłożonej historycznym brukiem z radzymińskich ulic spotkało się z ciepłym przyjęciem, o tyle budynek, który od strony al. Jana Pawła II ma witać turystów „nagą, betonową” ścianą, pozbawioną okien a co dopiero jakiejkolwiek symboliki religijnej czy patriotycznej spotkał się z falą krytyki. I na nic zdało się tłumaczenie architekta oraz burmistrza, że ta ściana ma charakter uniwersalny. Może stać się np. tłem dla projekcji filmowych, innym razem dla nabożeństw religijnych, o ile powiesimy krucyfiks na przysłowiowym gwoździu. Zdaniem autora projektu, owa ściana to klucz do poznania tajemnicy budynku. Kto zdecyduje się go odwiedzić, dopiero stopniowo będzie odkrywał jego piękno i zalety. Wnętrze budynku ma bowiem skrywać przestronną salę ekspozycyjną, foyer do mniejszych wystaw, a nade wszystko powierzchnię konferencyjną, umożliwiającą nie tylko prowadzenie warsztatów ale też komercyjny wynajem obiektu.

REKREACJA PRZY CMENTARZU?

Jak zapowiedziano, dopełnieniem budynku ma być wolnostojąca wieżyczka widokowa a w przyszłości także amfiteatr na znajdującej się za cmentarzem gliniance, do którego prowadzić będzie drewniany pomost. Jednakże, jak podkreślił burmistrz, to dopiero w drugim etapie realizacji inwestycji. Okazuje się bowiem, że póki co działka z glinianką pozostaje w prywatnych rękach. Żeby móc zrealizować zadanie, gmina musiałaby ją odkupić.

MIAŁ BYĆ OŁTARZ NARODOWY, POWSTANIE „ŚCIANA PŁACZU”

Nie ma co ukrywać, że kontrowersje związane z formą architektoniczną budynku i jego przeznaczeniem zdominowały spotkanie. Padło szereg pytań i próśb o to, aby front budynku od strony al. Jana Pawła II spełniał także funkcję obiektu ołtarza i pomnika. Szczególną troskę o dostateczne uwzględnienie charakteru sakralnego w proponowanym projekcie jako pierwszy wyraził senator RP prof. Jan Żaryn. Ceniony historyk, zwrócił także uwagę na konieczność wprowadzenia elementów korespondujących z obiektem w Ossowie. Prośby te ponawiali przedstawiciele TPR, przy wyraźnym oporze burmistrza i architekta. Głos w dyskusji zabrał też jeden z mieszkańców, który kontrowersyjną ścianę określił mianem „ściany płaczu”. Wątpliwości wzbudziło też przeznaczenie budynku. Stosunkowo niewielka w porównaniu z ossowskim muzeum ekspozycja, niczym w izbie pamięci miałaby dotyczyć historii Radzymina w szerszym ujęciu, aniżeli sam rok 1920. Za to miasto, zyskałoby salę konferencyjną na 200-300 osób z możliwością wynajmu i przestrzeń rekreacyjną ze stawem, pomostem, miejscem na projekcje filmowe może nawet koncerty.

CENTRUM EDUKACJI HISTORYCZNEJ POWODEM DO ROZCZAROWANIA

Nie ma się co dziwić, że projekt Centrum Edukacji Historycznej wywołał tyle uwag ze strony przedstawicieli środowisk patriotycznych i organizacji społecznych. Wszyscy, mamy w pamięci koncepcję zaprezentowaną w 2009 r. przez burmistrza Zbigniewa Piotrowskiego. Abstrahując od formy architektonicznej zarówno tamtej, jak i obecnej koncepcji, propozycja z 2009 r. zakładała przede wszystkim powstanie obiektu memorialnego. Od strony al. Jana Pawła II miał powstać przestronny utwardzony plac, w który wkomponowana miała być płyta papieskiego lądowiska. Do placu miała prowadzić Aleja Bohaterów z ustawionymi replikami Krzyży Virtuti Militari i nazwiskami bohaterów spod Radzymina, w tym zamordowanych potem przez NKWD, która w naturalny sposób wieńczyła istniejące i budowane w społecznym, oddolnym czynie: Drogę Golgoty Narodu Polskiego 1920 r. oraz Aleję Dębów Katyńskich. Na placu, obok papieskiego lądowiska miał powstać pomnik – Ołtarz Narodowy z płaskorzeźbami postaci historycznych: J. Piłsudskiego, gen. J. Halerra, W. Witosa oraz św. Jana Pawła II. Obiekt mógł spełniać rolę ołtarza do nabożeństw rocznicowych oraz sceny do wydarzeń kulturalnych. W głębi działki zamierzano wybudować budynek o funkcji muzealno-konferencyjnej, który pomieściłby także panoramę Bitwy pod Radzyminem.

Trzeba przyznać, że było to w znacznej mierze sensowne rozwiązanie. Pozwalało bowiem na stworzenie miejsca umożliwiającego obsługę uroczystości rocznicowych (obecny plac przed kaplicą cmentarną jest za mały, co roku trzeba ustawiać kosztowną scenę z nagłośnieniem na potrzeby sprawowania Mszy Św.). Poza tym, było to zamierzenie spełniające funkcje obiektu memorialnego.

Tymczasem, obecnie zaprojektowano budynek o zupełnie innych funkcjach wiodących, a teren zagospodarowano w sposób uniemożliwiający chociażby organizowanie dorocznego, międzynarodowego zlotu MotoCud.

ZABRAKŁO DIALOGU PONAD PODZIAŁAMI, CZY WYOBRAŹNI?

Chłodnego przyjęcia koncepcji Centrum Edukacji Historycznej przez przedstawicieli środowisk patriotycznych można było uniknąć, gdyby prace projektowe poprzedziły konsultacje z organizacjami i osobami zaangażowanymi w działalność upamiętniającą historię Radzymina, pozwalające na wypracowanie kompromisu. Tymczasem zamiary architekta i burmistrza pozostały praktycznie do końca tajemnicą. Trochę to dziwne podejście ze strony władz, zwłaszcza w kontekście słów burmistrza Chacińskiego o potrzebie dialogu i współpracy ponad podziałami.

Czary goryczy dopełnia fakt, że opracowanie budzącej kontrowersje koncepcji kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych (ile dokładnie burmistrz nie wyjawił). Poza tym, realizacja obiektu w proponowanym zakresie i kształcie (zapewne bez wieżyczki i amfiteatru na stawie) ma kosztować… 30 mln zł (!). Burmistrz Krzysztof Chaciński nie ukrywał, że realizacja przedsięwzięcia możliwa będzie wyłącznie w oparciu o środki zewnętrzne – dotację z ministerstwa. W tej sytuacji jeszcze trudniej o optymizm, zważywszy, że 15 sierpnia ub. roku MON ustami ówczesnego wiceministra Dworczyka zapowiedziało zamiar budowy obiektu memorialnego w Radzyminie. Pytanie, czy w takiej formie jak proponuje burmistrz i czy za takie pieniądze? Biorąc pod uwagę, że do setnej rocznicy zostało dwa lata z hakiem a priorytet ma budowa muzeum w Ossowie, wydaje się to mało prawdopodobne.

CO BĘDZIE DALEJ?

Nie ma co ukrywać, że projekt Centrum Edukacji Historycznej w proponowanym kształcie, na działce przy Cmentarzu Poległych 1920 r. to niezbyt dobry pomysł. Przynajmniej w mojej ocenie. Wydaje się, że władze Radzymina działając pod presją czasu, zapędziły się niejako w kozi róg. Na chwilę obecną działka przy cmentarzu znajduje się w strefie ochrony sanitarnej cmentarza, wyznaczonej m.in. w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego (UCHWAŁA NR 269/XXIII/2016 Rady Miejskiej w Radzyminie z dnia 20 czerwca 2016 r.). To oznacza, że w odległości 50 m od cmentarza nie można wybudować obiektu użyteczności publicznej (a Centrum Edukacji Historycznej niewątpliwie do tej kategorii się zalicza). Co gorsza, nawet jeśli Centrum powstanie, będzie problem z urządzeniem w nim jakiejkolwiek gastronomii (trudno wyobrazić sobie tego typu obiekt bez chociażby kawiarni, czy bufetu). Pomijając fakt, że do 2020 r. zostały dwa lata, a procedura zmiany Studium może potrwać, jak władze  miasta zamierzają ubiegać się o dotację na realizację projektu niezgodnego z zapisami Studium? Poza tym, trzeba jeszcze uwzględnić konieczność wykupu sąsiedniej działki od prywatnego właściciela, co też będzie wiązało się z kosztami. Mało tego, budynek ma mieć podziemną kondygnację – czy gmina zleciła już ekspertyzę geologiczną terenu? Póki co, pytania te pozostają otwarte, mam nadzieję, że wkrótce poznamy na nie odpowiedź.

MOŻE CENTRUM EDUKACJI HISTORYCZNEJ POWINNO POWSTAĆ W INNYM MIEJSCU?

Wobec tak wielu wątpliwości, zasadne wydaje się zaproponowanie władzom Radzymina innego rozwiązania. Centrum Edukacji Historycznej w proponowanym kształcie, na działce przy cmentarzu budzi kontrowersje społeczne. Usytuowanie go na tym terenie uniemożliwi organizację dorocznych, międzynarodowych zlotów MotoCud, z których wszyscy jesteśmy dumni. Nie rozwiązuje problemu braku miejsca na uroczystości o charakterze religijnym a także uniemożliwia dalszy rozwój cmentarza. Poza tym, pozbawione funkcji gastronomicznej (co może wynikać z ograniczeń związanych ze strefą ochrony sanitarnej cmentarza) na starcie staje się obiektem upośledzonym.

Tymczasem, w innej lokalizacji Centrum Edukacji Historycznej mogłoby stać się wspaniałym obiektem, na miarę Radzymina – Miasta Cudu nad Wisłą. Projekt mógłby rozwinąć skrzydła i śmiało konkurować o turystów z muzeum w Ossowie, np. gdyby rozszerzyć go o przestrzeń dla wirtualnej,  multimedialnej panoramy Bitwy pod Radzyminem, co byłoby atrakcyjną i innowacyjną formą edukacji historycznej.

Co prawda, tego zamiaru nie da się zrealizować w dwa lata, niemniej realizacja na 105. rocznicę Cudu nad Wisłą wydaje się jak najbardziej realna. Gdyby miasto podjęło dialog ze środowiskami patriotycznymi w tym z parafią św. Jana Pawła II, być może udałoby się pozyskać inną lokalizację.

Takie centrum mogłoby powstać np. nieopodal Sanktuarium Św. Jana Pawła II na Victorii. Zwłaszcza, że tam już działa Fundacja „Nasz Papież”, która słynie z wielu inicjatyw nie tylko religijnych ale też społecznych i patriotycznych. Przy sanktuarium działa izba muzealna, posiadająca unikatową kolekcję darów papieskich oraz rekwizyty związane z Bitwą Warszawską 1920 r. Poza tym, powstająca świątynia ma rangę sanktuarium diecezjalnego, co oznacza, że będzie odwiedzana przez licznych pielgrzymów i turystów. Dlaczego nie pokusić się o próbę połączenia obydwu inicjatyw? Znajdujące się w pobliżu świątyni Centrum Edukacji Historycznej zachowałoby czystą formę architektoniczną, bez konieczności uzupełniania ją o symbole narodowe i chrześcijańskie. Strefą „Sacrum” byłaby natomiast sama świątynia – pomnik wizyty Ojca Świętego i Bitwy pod Radzyminem, adekwatny do uczczenia 100-lecia urodzin św. Jana Pawła II oraz Cudu nad Wisłą.

Tymczasem, na działce przy cmentarzu można byłoby urządzić plac z Aleją Bohaterów i Ołtarzem Narodowym, a w części pozostawić ją pod nekropolię. Gdyby na owym placu, oraz w sąsiedztwie kościoła na Victorii i ewentualnie przyszłego Centrum Edukacji ustawić dwa 120-metrowe maszty identyczne do tych w Ossowie, radzymiński projekt mógłby korespondować z tamtejszym, tworząc jednolitą całość. Spójność takiego rozwiązania zapewnia także stara obwodnica, mogąca zapewnić szybką i łatwą komunikację pomiędzy cmentarzem a sanktuarium i centrum dla wycieczek turystycznych.

Taki kierunek myślenia pozwoliłby stworzyć w Radzyminie prawdziwe Centrum Edukacji Historycznej. Wszak wiadomo nie od dziś, że współpraca buduje… Ale musi być szczera.

 

/Rafał S. Lewandowski/

2 485 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Nadesłano ponad 1300 prac z całego świata! Uczniowie z Radzymina wśród laureatów!

Z radością informujemy o rozstrzygnięciu III Konkursu Historycznego „Wojna polsko – bolszewicka 1919 -1920 w obronie granic i niepodległości”, którego...

Zamknij