ggg ggg ggg ggg

Być albo nie być, czyli wymęczony budżet Ostrowi Mazowieckiej (31.01.2012)

Kolejne podejście do budżetu i jest! Radni Rady Miejskiej w Ostrowi Mazowieckiej po grudniowym buncie, w styczniu tenże budżet uchwalili.
W międzyczasie burmistrz Krzyżanowski  nieco go zmienił, a radni wyrażający inne zdanie postanowili nie działać wbrew interesom mieszkańców i  po prostu 7 głosami przeciw wyrazili swoje negatywne nastawienie do zapisów nowego budżetu.

Budżet wygląda następująco:
Dochody – 62.188.794 zł,
w tym:  bieżące  – 56.045.866 zł,
majątkowe – 6.142.928 zł.
Wydatki – 63.455.853 zł,
w tym: bieżące – 55.251.641 zł,
majątkowe – 8.204.212 zł.
Deficyt zaplanowano na kwotę
– 1.267.059 zł.
Kredyt – 5.877.051 zł.

Na sesji grudniowej budżet nie został uchwalony, gdyż zabrakło 2 głosów. Na sesji, która odbyła się 27 stycznia Za opowiedziało się 12 radnych, przeciw 7 radnych (Krzysztof Listwon, Jacek Wilczyński, Krzysztof Laska, Lech Godlewski, Mateusz Lendzioszek, Eugeniusz Gałązka, Andrzej Tułowiecki), a 1 głos wstrzymujący wyraziła radna Małgorzata Bartkiewicz. Samo głosowanie poprzedziła długa dyskusja i nie mniej zawiły wywód burmistrza, który w części przerodził się w kłótnię z radnymi opozycji. Z kolei radni klubu PiS przygotowali stanowisko, w którym przedstawili swoje przesłanki i wyjaśnienie, dlaczego poprą przygotowany przez burmistrza budżet. Jak widać sesja była burzliwa i różnorodna.


Ze sprzeciwu radnych z komisji finansów wyniknęła rzecz pozytywna – w obecnie przyjętym budżecie zmniejszył się kredyt , który będzie musiało zaciągnąć miasto. Sprawą sporną okazała się informacja o wysokości wolnych środków, czyli nadwyżki budżetowej.  Radni komisji próbowali zgłosić wniosek o zapisaniu tych środków. Ich zdaniem  byłaby to istotna przesłanka pozwalająca na inne skonstruowanie budżetu. Chcieliby tymi środkami zmniejszyć wysokość kredytu i zadłużenia miasta. Radny Jacek Wilczyński uważał, że 27 stycznia burmistrz i jego służby powinny już mieć wiedzę na temat wysokości tych środków. Wiceprzewodniczący Eugeniusz Gałązka sugerował, że skarbnik już to powinien wiedzieć, tym bardziej, że w grudniu były to sygnały o kwocie 880 tysięcy złotych, a ostatnio, że może to być 2 mln zł. Radny Laska nie zostawiał złudzeń, co do swojej opinii o aktualnym budżecie, nawiązując do słów burmistrz zadowolonego „ze zrównoważonego, skromnego i prorozwojowego budżetu”. Stwierdził, że budżet miasta nie jest zrównoważony od lat, a wersja grudniowa niewiele różni się od tego obecnego i wiąże się z większą pewnością burmistrza, nie ilością posiadanych środków.

Niepokoił się o obsługę długu na najbliższe lata (po 1 mln zł rocznie). Zwracał uwagę, że w budżecie nie ma pokazanych inwestycji, chociaż umieszczono kwotę 8,2 mln zł z przeznaczeniem na inwestycje. Uważał, że powinno być zapisane 1 boisko, a nie trzy, o których nie wiadomo, czy będą. Zwracał uwagę, że w poszczególnych działach są umieszczane wolne środki, o których Rada wie mało, a decyzję o ich przesunięciach będzie podejmował burmistrz. Przypominał radnym o boisku przy „4” i że tylko ono spełnia wymogi otrzymania dofinansowania. Jeżeli chodzi o inwestycje drogowe – nie ma rzeczówki. Jest tylko strona finansowa, a wykazu ulic nie ma. W tej części dyskusji padło bulwersujące stwierdzenie, które bardzo poruszyło burmistrza Krzyżanowskiego. Radni sugerowali, że burmistrz chce decydować jednoosobowo i realizować swoje zamierzenia, nie uwzględniając tego, czego oczekują mieszkańcy wcześniej wybierający swoich radnych. Padły słowa radnego Krzysztofa Listwona, że nie będzie merdał ogonem pod gabinetem burmistrza w oczekiwaniu na przyjęcie wniosku jego lub innego radnego.

Wywiązała się również dyskusja o budynku socjalnym z planowanymi w nim 30 mieszkaniami. Być może dlatego poruszano sprawę boisk i budynku, bo tak naprawdę nic o innych inwestycjach nie było. Z punktu widzenia budżetów gmin i miast to właśnie zapisy o inwestycjach są niezwykle ważne, bo mają wpływ na życie mieszkańców i jego standard, a w tym budżecie nic. W tej sprawie jednak jako dziennikarz KURIERA W… nie mogę się wypowiadać, gdyż pomimo gorących zapewnień przewodniczącej Rady Hanny Sasinowskiej dokumentu z budżetem do dzisiaj nie otrzymaliśmy. Utrudnienia jego dostępności  dla nas prasy, rodzi podejrzliwość, więc możemy zrozumieć nerwy i zaniepokojenie radnych wyrażane na sesji.


Do zarzutów radnych burmistrz ustosunkował się bardzo obszernie, wdając się w zawiłą i długą dyskusji oraz atakując poszczególnych radnych i wchodząc z nimi w słowną polemikę. Nie obyło się również bez powtórzeń. Być może ta strategia na zmęczenie  podziałała, bo w końcu doszło do głosowania, a burmistrz obiecał korygowanie budżetu. Kolejna głosowana uchwała dotyczyła Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta Ostrów Mazowiecka na lata 2012 – 2041. Radni opowiedzieli się 11 głosami ZA, 5 głosami przeciw i 4 głosami wstrzymującymi się.
 /Janina Czerwińska/

2 010 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Sejmowa walka z wiatrakami w sprawie naszej obwodnicy (31.01.2012)

Koledzy Posłowie zawiedli, ale to nie koniec walki – tak można określić finał głosowania sejmowego nad pułtuską obwodnicą. „Nie udało...

Zamknij