Tegoroczna wiosna wystrzeliła zielenią już wcześnie: razem z barwą bieli i czerwieni stworzyła piękną oprawę obchodów święta polskiego „Majowej Jutrzenki” w dniu 3 maja – święta odrodzonego państwa.

Wielu Radzyminiaków pamięta, jak śpiewaliśmy Mazurek Trzeciego Maja wówczas, gdy uważano go za pieśń wywrotową, bo brzmiała nie na komunistyczną nutę. Nie było to jednak przeszkodą dla ludzi, którzy patriotyzmem zarażali radzymińskie społeczeństwo po 28.03.1988 roku, gdy powstało Towarzystwo Przyjaciół Radzymina.
Święto Konstytucji 3 Maja zostało przywrócone ustawą, jako święto państwowe już 6 kwietnia 1990 roku.
Przez dwa lata na patriotycznych wieczornicach wspominaliśmy czasy uchwalenia Konstytucji
3 Maja, śpiewaliśmy Mazurka 3 Maja i pokazywaliśmy zebranym, jak w malarstwie pokazywali to wielkie wydarzenie najwięksi artyści pędzla.
Już w roku 1990 witaliśmy „Majową Jutrzenkę” na placu Kościuszki przy ulicy Konstytucji 3 Maja, a nie przy ulicy Lenina jak 2 lata wstecz. Początkowo była nas nieliczna gromadka, ale każdego roku coraz więcej mieszkańców towarzyszyło nam i naprawdę organizatorzy śmiało mogli używać słów: „Witam licznie zebranych mieszkańców Radzymina”. Obecnie prowadzący, witając, używa już tylko słów: „Witam mieszkańców” – już nie licznych, bo jest ich naprawdę niezbyt wielu.
Piękna uroczystość 3 Maja – msza święta za Ojczyznę w Kolegiacie, ponad 20 sztandarów w pełnej asyście, przemarsz przez miasto i uroczystość na placu Kościuszki. Powitanie gości. Wszyscy ważni i wszyscy radośni. Pięknie brzmi śpiewany Mazurek Trzeciego Maja przy akompaniamencie dętej orkiestry naszej młodzieży, działającej przy Bibliotece Publicznej.
Oczywiście uroczystość dotyczy też strażaków, którzy w naszej gminie obchodzą swoje święto już w przeddzień imienin swego patrona – Św. Floriana.
Końcowy punkt uroczystości to składanie wieńców. Wszystko przebiega pięknie i sprawnie, zgodnie z regulaminem protokołu tej uroczystości.
Władze miasta dbają już o to, aby w kolejności składania wieńców, pamiętać o zasłużonych AK-owcach i Towarzystwie Przyjaciół Radzymina, którego członkowie opiekują się Miejskim Kołem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Składają kwiaty tuż po władzach państwowych i miejskich.
Członkowie TPR stanowią liczną, ponad stuosobową organizację. Już ponad 37 lat działają na rzecz miasta całkowicie bezinteresownie, gotowi zawsze sercem, swoją wiedzą, doświadczeniem dbać, aby pamięć historyczna nie zamieniła się w „niepamięć”. Cieszymy się, że w tej uroczystości bierze udział liczne młodzież radzymińska, że jej inicjatywy znalazły uznanie władz miejskich i dziękujemy nauczycielom. To oni za kilka lat przekażą swój zapał kolejnemu pokoleniu.
Miło nam też, że zawsze po tych uroczystościach w miejscowej prasie i w internecie ukazują się artykuły opisujące te piękne, patriotyczne uroczystości, których pionierami czują się członkowie Towarzystwa Przyjaciół Radzymina. To oni pierwsi rozniecili tę iskierkę trzeciomajowego patriotyzmu, ciesząc się, że ich inicjatywy znalazły uznanie władz miejskich, które teraz przejęły organizację tych imprez.
I na tym koniec zachwytów. Pięknie było, ale się skończyło.
6 maja 2025 roku we wtorek, w regionalnej prasie „Kurier W” (bezpłatny kolportaż) na ostatniej stronie ukazał się artykuł „Wiwat maj, Trzeci Maj w Radzyminie!” i obszerny materiał fotograficzny. Autor artykułu powołując się na informacje, których źródłem jest Gmina Radzymin (tekst opracowano w oparciu o relacje opublikowane na oficjalnych stronach internetowych organizatorów: Gminy Radzymin i Biblioteki Publicznej MiG Radzymin – przyp. red.), wymienia przedstawicieli organizacji i osoby, które zaszczyciły swą obecnością uroczystość miejską.
Czytamy… szukamy – raz i jeszcze raz, i jeszcze. Niestety nie było ani słowa, ani zdjęcia o udziale Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, ani członków Towarzystwa Przyjaciół Radzymina. No cóż, członkowie TPR i ŚZŻAK już nie pierwszy raz odczuwają lekceważący stosunek „pismaków” do działań na rzecz miasta jego mieszkańców. Czy naprawdę chodzi o to, aby po TPR i ŚZŻAK pozostały tylko białe plamy? Czy 37 lat działalności, około 60 publikacji ma być unicestwione?
Czy tak, jak zniknęła Droga Golgoty Narodu Polskiego 1920, którą zmieniono w parkową ścieżkę przy rewitalizacji centrum miasta, zmniejszając jej parametry i usuwając na pobocze „kamień pamięci o wydarzeniach z 1920 roku”, ma zniknąć z kart powojennej historii naszego miasta. Przecież na publikacje
TPR powołują się studenci wyższych szkół pisząc prace magisterskie, cytują całe fragmenty prelegenci i mówcy w czasie publicznych wystąpień.
Niestety, nie da się wymazać obecności licznej grupy Towarzystwa Przyjaciół Radzymina i członków ŚZŻAK w czasie uroczystości 3 Maja. Do dziś pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki leżą wieńce z szarfami opisanymi nazwami nazw organizacji, co dokumentują zdjęcia wykonane pod pomnikiem w centrum miasta.
Jest nam bardzo przykro, że zepchnięto nas nie na boczny tor, tylko wysadzono nas z tego pociągu dziejów. Takich przykładów lekceważenia działalności TPR jest więcej.
Prosimy o uzupełnienie tego artykułu pełnego zachwytów, zresztą w części zasłużonych.
Prosimy wziąć pod uwagę, że większość wymienianej pracy na rzecz miasta, wykonują urzędnicy miejscy, za które to prace wykonywane w ramach obowiązków służbowych otrzymują wynagrodzenie.
Członkowie TPR i ŚZŻAK to ludzie pasjonaci, zapaleńcy, a może wariaci, bo chcą pracować zwyczajnie, aby było ładniej, fajnie, aby się podobało i aby zwyczajnie było miło.
Nigdy nie przeszkadzamy tym, którzy pracują na rzecz innych nie oglądając się na zapłatę. Ale tak jak każdy chcemy, aby ta praca była zauważona, doceniona, a nie lekceważona.
Nie ma nic gorszego niż obojętność. Bo przed złą reakcją można się bronić, ale nie można bronić się przed czymś, czego nie było.
Nie chcielibyśmy uciekać się do podawania innych przykładów, które świadczą o lekceważeniu obu organizacji.
/Członkowie Światowego Związku Żołnierzy AK
– Koło „Rajski Ptak” w Radzyminie,
Członkowie Towarzystwa Przyjaciół Radzymina;
foto: G. Jeleń/