W trakcie ostatniej sesji Rady Miasta w Ostrowi Mazowieckiej w dniu 31 stycznia 2018r., radni, którzy w chwili obecnej stanowią większość, na kilka miesięcy przed wyborami przejęli pełną władzę w Radzie.
Mówiąc w skrócie Rada Miasta dokonała zmian w Prezydium Rady oraz w dwóch komisjach stałych. Trzeba jednak stwierdzić, że to nie była zmiana z gorszych, czy mniej skutecznych radnych na lepszych, ale typowa czystka kadrowa.
Na wniosek radnego Jacka Wilczyńskiego Rada Miasta wprowadziła do porządku obrad punkt dotyczący odwołania przewodniczącego Zbigniewa Krycha i wiceprzewodniczącego Rady Krzysztofa Laski oraz przewodniczących dwóch komisji stałych – Gospodarki Finansowej i Rozwoju Społeczno-Gospodarczego – Beaty Herman oraz Rewizyjnej – Edwarda Podbielskiego.
Rada Miasta zdecydowała o głosowaniu tajnym przy odwołaniu i powołaniu na poszczególne funkcje. Było to zgodne z prawem, ale też trochę nieświadczące o odwadze radnych, którzy wnioskowali o odwołanie. Poza tym zwykłe głosowanie przez podniesienie ręki za wnioskiem lub przeciw, skróciłoby zdecydowanie cały proces wyborczy. Kuriozalnie wyglądało to, że komisja wchodziła, wychodziła, ogłaszano ciągłe przerwy, a nawet już pod koniec radni z komisji pogubili się w kartach i przez błędny zapis trzeba było powtarzać głosowanie. Kołomyja ze zgłaszaniem, wyborami i liczeniem (ciągle 21 kart) trwała ponad cztery godziny. Nie świadczy to dobrze o skuteczności i racjonalności działań przejmującej władze grupie, której liderem okazał się radny Jacek Wilczyński, szef klubu „Wspólnie dla samorządu”. Trzonem tej nowej większości jest Jacek Wilczyński oraz radni wywodzący się z Komitetu Wyborczego Z. Kamińskiego, obecnego i byłego starosty ostrowskiego.
Jednak szczególnie „powalające” okazało się zaproponowanie na funkcję przewodniczącego przez nową większość i popartą przez radnego Jacka Wilczyńskiego kandydatury Władysława Krzyżanowskiego. Myślę, że do dziś pamiętamy czterdzieści sesji (prawie, co tydzień) zwoływanych przez burmistrza Krzyżanowskiego oraz niewybredne wypowiedzi i ekscesy wywoływane przez radnego Wilczyńskiego przeciw ówczesnemu burmistrzowi. Obecnie radny Wilczyński, który zgłaszał prawie wszystkie kandydatury do zmiany – w szczegółach 3 – nagle stwierdził, że przewodniczącym Rady powinien zostać „gnębiony” latami przez niego człowiek! Jak to władza radnego może zmienić, coś strasznego i śmiesznego. Jako, że odwołani radni to są członkowie lub sympatycy Prawa i Sprawiedliwości, mam podstawy domniemywać, że akcja przeciwko tej partii i lidera, jakim jest burmistrz Jerzy Bauer być może spowodowana została (nie będę się jednak upierać) przez tzw. pomroczność jasną. Gorzej, jeśli za tymi działaniami, po przekonaniu 2 – 3 osób z rady, stoi bezpardonowa walka polityczna. Trzeba zadać sobie pytanie: Co osiągną radni dokonaniem na kilka miesięcy przed wyborami takiej zmiany?
Do przeprowadzenia wyborów powołana została Komisja Skrutacyjna. Za odwołaniem Zbigniewa Krycha z funkcji przewodniczącego Rady głosowało 13 radnych, przeciw było 8, zaś za odwołaniem Krzysztofa Laski z funkcji wiceprzewodniczącego 12 radnych, przeciw 8.
Kandydatami na przewodniczącego Rady zostali zgłoszeni – Władysław Krzyżanowski, jednak odmówił oraz Mieczysław Równy, który zgodził się na kandydowanie. Na kandydaturę Mieczysława Równego głosowało 14 radnych, 5 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. Jedyną kandydatką na stanowisko wiceprzewodniczącego była Małgorzata Bartkiewicz, na którą zagłosowało 12 radnych, 8 było przeciw, 1 głos był nieważny.
Z funkcji przewodniczącego i członka Przewodniczącej Komisji Gospodarki Finansowej i Rozwoju Społeczno-Gospodarczego odwołana została Beata Herman (13 radnych głosowało za, 8 było przeciw) oraz Edward Podbielski z przewodniczącego i członka Komisji Rewizyjnej (13 za, 8 przeciw).
Nowymi przewodniczącymi i członkami komisji zostali – Mariusz Kwiatkowski – Gospodarki Finansowej (13 za, 8 przeciw) oraz Jacek Wilczyński – Rewizyjnej (13 za, 7 przeciw).
Na zakończenie ponowię pytanie: Co chcą osiągnąć radni zgromadzeni wokół radnego Jacka Wilczyńskiego, który jak się okazało otrzymał funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej?
Pozwolę sobie na kilka przypuszczeń:
- Kilkoro z nich otrzymało wyższe diety, bo co radny to nie przewodniczący, czy wiceprzewodniczący Rady – są inne stawki.
- Możliwość decydowania, jako większość o tym, na co burmistrzowi Rada pozwoli, a co zablokuje.
- Decydując, co będzie wykonane w mieście spowoduje wdzięczność przyszłych wyborców.
- Możliwość promowania siebie i swojej grupy właściwie bez ograniczeń, bo przestają być szeregowymi radnymi, a stają się decydującymi osobami w mieście.
- Możliwość wszczęcia działań przeciwko nietolerowanemu burmistrzowi, czyli nie rzucamy rzeczami w burmistrza, jak było w poprzedniej kadencji, ale zarzutami.
- ……lista korzyści z przejęcia władzy w Radzie może być długa, a przy wyborach wszystko się przyda.
Każdy mieszkaniec może domyślić się jak będzie wyglądało te kilka miesięcy do wyborów dla naprawdę dobrego i skutecznego burmistrza Jerzego Bauera. Można go nie lubić z jakiś powodów, ale docenić należy. Jak dotychczas to jedyny burmistrz działający prorozwojowo, pracującego rzetelnie i ofiarnie, aby następował postęp w Ostrowi Mazowieckiej. Gospodarz, który skutecznie pozyskuje mnóstwo pieniędzy i środków z zewnątrz, aby w mieście coś się zmieniło.
Co ta rewolucja w Radzie może uczynić, to jasne – utrudnić, a czy o to chodzi radnemu Jackowi Wilczyńskiemu, radnej – nowej wiceprzewodniczącej Małgorzacie Bartkiewicz, czy nowemu przewodniczącemu Mieczysławowi Równemu?
Po głosowaniu burmistrz Jerzy Bauer stanął na wysokości zadania, nie komentował i podziękował za dotychczasową współpracę, mimo, że miał świadomość, że znów będą cyrki z uchwaleniem absolutorium, czy budżetu na następny rok. Nowy przewodniczący M. Równy wyrwał się ze stwierdzeniem, że nie będzie tak źle jak to wygląda, ale zaprzeczył temu wybuch śmiechu, niektórych zebranych.
/Janina Czerwińska/
