ggg ggg ggg ggg

Ostrowska władza KURIERA W.. nie kocha! (18.09.2012)

Brak demokracji rozplenił się w Ostrowi Mazowieckiej i rozlewa po całym Ratuszu.

Jak pamiętamy powiedzenie: „Ryba psuje się od głowy”, to miej więcej mamy obraz sytuacji samorządowej władzy reprezentowanej przez burmistrza Władysława Krzyżanowskiego. Wydaje się, ze to nie wielki problem, bo my mamy „grubą skórę”, ale i tak nieprzyjemnie. Rzetelna informacja wydaje się być podstawą do przygotowania dla czytelników relacji z sesji. Jednak jej uzyskanie w ostrowskim Ratuszu graniczy z cudem. Takiego cudu na co dzień doświadczają wszystkie „lubiane” przez samorząd gazety i portale internetowe, ale nie my, czyli KURIER W… Materiały z sesji w wersji papierowej otrzymują przed sesją od pań pracujących w obsłudze Biura Rady i jak nam powiedziano „Wystarczy tylko poprosić i przypilnować”. No to poprosiłam…. ale i tak nie otrzymałam. Nagabywana o projekty uchwał pani stwierdziła, że musi wypowiedzieć się naczelnik. Dalej nie drążyłam sprawy nauczona doświadczeniem z poprzedniego tygodnia. Dokumentów nie otrzymałam. Kolejną wymianę zdań zaliczyłam już z sekretarzem Urzędu, który został przysłany, aby uniemożliwić mi,  jak to stwierdził „kolportażu gazety” na terenie Ratusza. Jak się okazuje, fakt przywiezienia na sesję, i to na prośbę radnych ostatniego numeru naszej gazety określono chyba jako zabronioną dystrybucję. Zresztą od blisko dwóch lat nie możemy (jak to było  w normalnym zwyczaju za kadencji poprzedniego burmistrza) wykładać gazety na recepcji w ostrowskim Ratuszu. Jest to jeden z niewielu samorządów, który zabrania wykładania dla mieszkańców darmowej gazety. Jak widać my pierwsi byliśmy ofiara braku demokracji i wolności słowa w Ostrowi Mazowieckiej. Jako jedyna gazeta możemy wykładać ją dla mieszkańców w miejscach publicznych, gdyż jesteśmy pismem bezpłatnym i w wersji papierowej.  Inne media są płatne, więc mieszkańcy muszą je kupić, albo przeczytać w Internecie, więc chętny ogląda je w domu. Samorządowi w Ostrowi  nie odbierają dobrego samopoczucia „lubiane media”, bo związane różnoraką współpracą dotychczas się z krytyką nie wychylały. Gdyby nie nasze publikacje większość faktów nie dochodziłoby do społeczności miasta.
/Janina Czerwińska/

1 502 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Przewodnicząca Hanna Sasinowska złamała prawo i to nie jeden raz (18.09.2012)

Radni Rady miasta w Ostowi Mazowieckiej otrzymali pismo od wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego, stwierdzające naruszenie prawa przez pełniąca funkcję przewodniczącej,...

Zamknij