ggg ggg ggg ggg

Lech Przychodzień i Jego „Szopa Sportowca…”

Wyszków ma wielu wyjątkowych ludzi z niezwykłymi pasjami, historiami i przeszłością, której nie chcą dać zapomnieć. Jednym z nich jest Lech Przychodzień –siatkarz, nauczyciel wf–u, trener i rodowity wyszkowianin.

Już niebawem, bo 12 września 2020 r. nastąpi otwarcie „Szopy Sportowca, Siatkarza i nie tylko…” – miejsca powstającego od wielu lat na posesji Lecha Przychodnia przy ul. Letniskowej w Wyszkowie. Swój azyl znalazły tu puchary, medale, dyplomy, statuetki i pamiątki związane ze sportowcami Klubu Bug Wyszków. I nie tylko, bo również pomieściły się w szopie przedmioty, zdjęcia, pamiątki i materiały związane z pasją Pana Lecha – wielką miłością do twórczości Czesława Niemena. Niecodzienną inicjatywę zauważyła TVP 3 i w ubiegłym tygodniu z kamerą odwiedziła Szopę Lecha Przychodnia w Wyszkowie. Oczywiście nie omieszkaliśmy udać się i zarejestrować, jako KURIER W… tej wizyty oraz porozmawiać z Lechem Przychodniem.
Jak się dowiedzieliśmy, powstanie Szopy poprzedziło dużo zbiegów okoliczności i przypadków:
„Było tak, że dwa razy się przeprowadzałem. Miałem wiele rzeczy związanych z siatką, których nie było gdzie trzymać. Były też te, które otrzymałem, jako trener drużyny. Kiedyś je przekazywałem do klubu, bo były związane z Bugiem Wyszków: puchary, dyplomy, karty zawodnika ręcznie pisane przez Stanisława Obrębskiego – ojca siatkówki wyszkowskiej, a później karty wypełniane i pisane przez mnie. Trochę mnie bolało, że to nie zostało pokazane, przechowane i wyeksponowane przez klub Bug Wyszków, gdzie były drużyny piłki nożnej i piłki siatkowej.” – rozpoczął wspominanie Lech Przychodzień, a następnie powrócił do korzeni całego procesu dochodzenia do powstania Szopy.
„Kiedyś spotkałem się z Maćkiem Cholewińskim, zawodnikiem z jednego z najlepszych roczników piłki siatkowej. Był jednym, z najdłużej grających u mnie i ze mną, siatkarzy. W tej rozmowie poruszyliśmy kwestię: Co zrobić z pucharami, czy elementami związanymi ze zwycięstwami lub nagrodami? Ustaliliśmy, że Maciek się tym wszystkim zaopiekuje i zajmie. Zamówił gabloty na puchary i inne elementy nagród. Zaczęliśmy je zbierać w jego zakładzie elektroniki samochodowej. Zrobiliśmy to, bo zabrakło nam możliwości, żeby ktoś jeden je przetrzymywał. Dzieliliśmy te puchary między różne osoby i w końcu nie wiedzieliśmy, kto ma je otrzymać, gdyż składy zawodników były wieloosobowe, a np. puchar był jeden. Nie wiedzieliśmy jak to zrobić, żeby każdy był zadowolony i miał cząstkę nagrody dla siebie po zwycięskiej grze. Przez kilka lat ja z Maciejem i sam Maciej zdobywaliśmy różne puchary i nagrody, a on to gromadził u siebie”.
Jak się okazało musiały nastąpić zmiany. Trzy lata temu Maciej Cholewiński zadzwonił do Lecha z wiadomością, że nie chce się tym dłużej opiekować. Lech Przychodzień musiał się, więc sprawą zająć, ale nie bardzo wiedział jak:
„ Pierwszą moją myślą było zadzwonić do mojego kolegi siatkarza Marka Wiśniewskiego z pytaniem, czy nie pomógłby w przechowywani tych pucharów. Zgodził się i puchary przewieźliśmy na halę Wyszkowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wyszkowie. Tymi pucharami zaopiekował się Krzysztof Arentowicz. Po dwóch latach przechowywania przyszedł mi do głowy pomysł, że może ja te puchary przejmę i w jakiś sposób je zagospodaruję. Miałem na swojej posesji miejsce, ale jak się okazało z emerytury nauczycielskiej było to niemożliwe do zrobienia”.
Jak się okazuje zrządzenie losu pomogło Panu Lechowi: „W tym momencie spadła mi z nieba informacja, że moja mama Halina przekaże mi pewną kwotę pieniędzy. Pomyślałem, że mam dom, rodzinę, samochód, więc postanowiłem część pieniędzy przeznaczyć na zbudowanie miejsca na tę ekspozycję. Szopa, bo o niej mówię, z początku była przeznaczona na skład drewna i węgla oraz służyła do drobnych prac przy samochodzie. Pierwotnie miałem tam zbierać stary sprzęt audiowizualny i zrobić miejsce przeznaczone dla moich zainteresowań dotyczących Czesława Niemena (płyty, kasety, zdjęcia, książki) związane z jego twórczością. Po remoncie zacząłem szopę wyposażać, umieściłem wszystkie elementy, które miałem od Maćka i te, które miałem. Część ekspozycji otrzymałem od moich przyjaciół, znajomych i zawodników.”
Jak dalej kontynuował Lech Przychodzień, największe podziękowania chciałby skierować dla Macieja Cholewińskiego za zbieranie i opiekę nad pucharami i innymi rzeczami. Chciał również podkreślić wkład innych osób, od których otrzymał zbiory związane ze sportowcami i siatkarzami, tj.: Stanisława i Dariusza Obrębskich, Marka Wiśniewskiego, Roberta Czyżaka, Jolanty Mroczek, Krzysztofa Arentowicza, Andrzeja Ponikiewskiego, Mieczysława Rosłana, Norberta Cegłowskiego, Marcina Czajkowskiego, Konrada Chrzczonowskiego, Krzysztofa Kuchty, Bogdana Wężyka, Krzysztofa Kentli, Andrzeja Kentli.
Podsumowując swoje działania mówił:
„Szopa powstała z myślą o tym, żeby, to było miejsce spotkań przyjaciół, sportowców, trenerów, sympatyków. Żeby na przykład raz do roku można było wypić kawę, powspominać. Nie mamy takiego miejsca, gdzie moglibyśmy spotkać się ze starymi zawodnikami, sportowcami i przyjaciółmi, aby porozmawiać, ale też wymieniać się trofeami, czy donieść coś do zbiorów”.
Jak się okazało działalność Lecha zainteresowała TVP3 dzięki Jackowi Obrębskiemu, któremu bardzo się ekspozycja spodobała i zgłosił tę niecodzienną inicjatywę w Wyszkowie do programu „Pozytywnie Zakręceni”. Dziennikarka odwiedziła Lecha Przychodnia i powstał program wyemitowany w piątek, 24 lipca w Kurierze Mazowieckim o godz. 18:00 i w dniu 26 lipca w programie Teleexpress o godz. 17:00.

/rozmawiała Janina Czerwińska/

2 513 views

Zamieścił: admin

Udostępnij ten artykuł na
Przeczytaj poprzedni wpis:
Od 1 sierpnia 2020 r. przywrócony zostanie ruch kołowy na ulicy Świętojańskiej, a wyłączona będzie z ruchu kołowego ulica Benedyktyńska

Urząd Miejski w Pułtusku informuje, że od 1 sierpnia 2020 r. zostanie przywrócona do ruchu kołowego świeżo wyremontowana ul. Świętojańska...

Zamknij